2017/03/31

Podsumowanie styczeń-marzec '17

Kiedy zakładałam tego bloga i myślałam nad zmianami, które chciałabym wprowadzić, wpadłam na pomysł robienia podsumowań. Był to krótki przebłysk, o który miałam zatroszczyć się później pod koniec miesiąca, kiedy takie podsumowanie powinno się pojawić. I w ten oto sposób minęły dwa miesiące. Pomyślałam więc, że skoro jestem na tyle nieogarnięta, że nie potrafię zmieścić się z napisaniem takiego postu w ciągu 30 dni, to podzielę rok na cztery części i będę pisała dokładnie co trzy miesiące.

Styczeń

Nowy rok zaczął się wyjściem ze szpitala i ledwo dwadzieścia dni pouczyłam się bycia podwójną mamą, a znów musiałam do niego wracać. Wszak jaki Sylwester, taki cały rok! W międzyczasie zabrałam się za tworzenie tego bloga i bujałam się między tą, a starą stroną. Styczeń był także miesiącem, kiedy w końcu udało nam się wymienić meble na nowe i wreszcie mogłam ogarnąć wszystkie dzieciowe ubranka. Każdy styczeń jest dla mnie taki nijaki i ten też taki był - pomimo wielkiej zmiany, jaką jest drugie dziecko.

Przydomowa latarenka / gęsty śnieg / testowanie nowego aparatu / palmowa choinka do rozbiórki / kontynuacja testowania nowego aparatu

Luty

Zły urok bezbarwnego stycznia zaczął przemijać i w końcu coś zaczęło się w moim życiu dziać. W połowie miesiąca wyskoczyłam z Panem Kudłatym na jeden dzień do Trójmiasta. W końcu zobaczyłam morze zimą i przeżyłam swoje dwa pierwsze loty samolotem. Pod koniec mroźnego lutego pogoda zaczęła sprzyjać, więc wyległam z dzieciakami z domu i zaczęliśmy się spacerować po okolicznych polach i lasach.

Taki tam śnieżek / widoczek na morze / taką mi herbatę córa robi! / nadrzeczne spacery / jakieś tam wysuszone badyle na tle cudnie błękitnego nieba

Marzec

Jeden z moich najulubieńszych miesięcy! W końcu na zewnątrz robi się ciepło, wszędzie nagle pojawia się mnóstwo hiacyntów i tulipanów. Marzec zaczyna się u mnie bardzo miło - urodzinami i Dniem Kobiet, więc trzeba to jakoś uczcić! W tym miesiącu poszalałam z zakupami, a to wszystko za sprawą Matki Rodzicielki, która ruszyła lawinę tym, że postanowiła zabrać się za moje niezdecydowanie i z okazji urodzin zasponsorowała mi zestaw do hybryd, do którego kupna zabierałam się już od dawien dawna i jakoś nie mogłam się na niego zdecydować, bo niby przy mojej miłości do tego typu ozdabiania paznokci po pewnym czasie by mi się zwróciło, to jednak był to dosyć spory jednorazowy wydatek - zakładałam, że wszystkie takie zestawy kosztują około 300 zł, a jednak udało mi się znaleźć o połowę tańszy zestaw z Semilaca. Taka niespodzianka! A skoro mam już zestaw do hybryd, to trzeba było jeszcze dokupić kilka lakierów, syrenkę i inne cuda do upiększania pazurów. Poza tym wpadło mi jeszcze parę rzeczy ubraniowo-kosmetycznych i w najbliższym miesiącu będę musiała zacisnąć trochę pasa, ale było warto!

Trochę wiosny w domu / moja nowa zabawka / w końcu idealny kubek dla mnie! :) / odmładzam się młodzieżowymi trampkami / długie spacery i mały lasek

131 komentarzy:

  1. Myślę że takie podsumowanie raz na trzy miesiące spokojnie wystarczy :) sama chciałabym zestaw do hybryd :) w lutym w ostatnim zdaniu masz tyci błąd :) (sięspacerować) połączyły się dwa słówka :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakbym pisała co miesiąc, to przy mojej częstotliwości pisania na tym blogu byłyby same podsumowania, a tak to jest szansa na coś jeszcze ;D
      Może się kiedyś skusisz? :)
      Dzięki za zwrócenie uwagi. Już poprawiam :)

      Usuń

  2. Morze zimą jest piękne... my czasem bywaliśmy w Karwii... taki spacer pustą a w lato obleganą plażą jest super... a jak po powrocie smakuje jedzonko fiufiu

    OdpowiedzUsuń
  3. ja nigdy samolotem nie latałam:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ciekawe czy bym nie miała choroby lokomocyjnej;D

      Usuń
    2. A wiesz, że to jest naprawdę zastanawiające? Lecąc miałam wrażenie jakbym bardzo wolno jechała pociągiem, więc może choroba lokomocyjna w samolocie też jest możliwa?

      Usuń
    3. o kurcze to niezłe uczucie w życiu bym nie pomyślała że tak to można odczuwać:D ;o

      Usuń
    4. Też się tego nie spodziewałam :)

      Usuń
    5. xd swoją drogą jak byłam mała miałam straszne perypetie z chorobą lokomocyjną xd

      Usuń
    6. I Ci później przeszło, czy nie?

      Usuń
    7. mój tata się po 18 wyleczył z tej choroby;p

      Usuń
    8. paranoja z ową chorobą jest, ja za młodu na wycieczki nie mogłam jeździć bo tylko rzygałam;p

      Usuń
    9. Upierdliwa przypadłość.

      Usuń
  4. Również myślałam nad podsumowaniami, ale jakoś zawsze ciężko mi się do nich było zabrać więc je sobie olałam. Stycznia i ja nie lubię z tego wzgledu, że się ciągnie i pieniądze idą jak woda jak żadnego innego miesiąca jakoś stuczniu jest mnóstwo wydatków.
    Taki wypad sam na sam świetnie służy małżenstwu.
    Super zdjęcia.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mi właśnie jakoś tak szybko zlatuje na niczym i nawet nie zdążam zbyt dużo wydać. Przynajmniej taki jeden plus tego paskudnego miesiąca ;P

      Usuń
  5. Super, że masz już swój zestaw do hybryd czekam na zdjęcia pazurków! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Jednym słowem na nudę nie narzekałaś i tak ma być :-) Gdybym zrobił podsumowanie swoich trzech ostatnich miesięcy to pewnie z rozpaczy bym się powiesił,więc sobie daruję :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no... trochę tej nudy było ;)
      Aj tam, nie przesadzaj! ;P

      Usuń
  7. Krótki przebłysk ale jaki mądry i trafny. Według mnie takie podsumowania to bardzo fajny pomysł - lubię czytać tego typu posty ;) A co do formy to ważne abyś znalazła taką, która najbardziej Tobie odpowiada :)

    Styczeń
    To, że styczeń :jest nijaki" nie oznacza, że cały rok taki będzie. Wszystko zalezy od nas, bo to by planujemy sobie życie. Wiadomo czasem coś wypada,ale nie ma sytuacji bez wyjścia i zawsze można coś zmienić :)

    Luty
    Cieszę się, ze ten miesiac był dla Ciebie miłą odmianą, że mogłaś się nieco rozerwać. Osobiście chyba nie wsiadłabym do samolotu - nigdy nie latałam, ale czuję strach.

    Marzec
    Widzę, że marzec miło Ci się kojarzy. Co do zakupów to każdy czasem może zaszaleć - przecież żyje się tylko raz :)

    Zdjęcia przepiękne - masz do tego talent. Urzekła mnie przydomowa latarenka - podobaja mi się takie rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki nim ma się lepszy wgląd na to, jak spędziło się określony czas i co się w ciągu niego osiągnęło. Może to być naprawdę motywujące :)

      Oczywiście, że nie! Styczeń co roku jest dla mnie szybki i nijaki, ale im bliżej wiosny, tym więcej się w moim życiu dzieje i to się tak rozkręca do kolejnego stycznia ;)

      Też się bałam lecieć, bo mam lęk wysokości. Ale jakoś dałam radę i, co więcej, bardzo mi się to spodobało! Także serdecznie polecam :)

      Ooo! Dokładnie! Żyje się raz... szczególnie, jak się nie ma potem za co żyć ;P

      Dziękuję bardzo <3 Szczególnie, że większość tych zdjęć była robiona telefonem ^^

      Usuń
    2. Zgadza się :) Poza tym możesz sobie coś przypomnieć, miło powspominać :)

      Czyli styczeń to nie tylko początek roku ale i też początek czegoś nowego... można powiedzieć, że przygody, która czeka Ciebie w ciągu całego roku :)

      Dziękuję za polecenie, ale na razie jestem przekonana, ze moje nogi nie powinny aż tak wysoko odrywać się od ziemi. Chyba prędzej wsiadłabym do balonu bo on nie unosi sie aż tak wysoko :P Jednak w najbliższej, dalszej i odległej przyszłości nie zapowiada się abym wsiadła do jednego, czy drugiego ;)

      Na prawdę telefonem? Masz ogromny talent - szlifuj go :)
      Życzę miłej i słonecznej niedzieli ;)

      Usuń
    3. A nawet i w ciągu całego życia :) Takiego początku roku jeszcze nie miałam ;D

      Balon mniej bezpieczny, bo łatwiej jest z niego wypaść i - o zgrozo - jest z niego lepszy (dla niektórych) widok. W samolocie wystarczy odwrócić wzrok, a w balonie nic to nie da.

      Tylko sześć zdjęć było robione aparatem - 3 w styczniu i 3 w lutym, a reszta to telefon.
      Dziękuję bardzo, na pewno będę :)

      Wzajemnie na poniedziałek! :)

      Usuń
    4. Jeśli wcześniej nie miałaś to to był wyjątkowy początek roku :) Jak to mówią "zawsze jest ten pierwszy raz" :)

      Może i tak ale jak balon spadnie to jest większe prawdopodobieństwo, ze się przeżyje bo może o drzewo gdzieś zahaczy a samolot... ;)

      Piękne - na prawdę i są świetnym uzupełnieniem bloga :)

      Dziękuję :) U mnie słonecznie i ciepło. Mam nadzieję, że tak jest i u Ciebie :) Pozdrawiam :)

      Usuń
    5. No nie ;) Jeszcze nigdy nie witałam Nowego Roku na porodówce ;D

      W samolocie jak siądziesz z tyłu, to masz o 40% więcej szans na przeżycie niż miałabyś siedzieć z przodu, więc też nie jest tak tragicznie ;D Tylko trzeba na te dogodne miejsca polować ;P

      Dzięki :)

      Ciepło jest, ale już nie tak jak wczoraj :(

      Usuń
    6. Widzisz jakie doznania i wrażenia? :D

      Tego to nie wiedziałam :) I zawsze polujesz na te miejsca? :D

      U mnie wczoraj ciepełko, ale dzisiaj mimo iż słońce za oknem nieco chłodniej... podobno pogoda ma się nieco popsuć, ale w sumie to marzec. Zaraz i tak wyjdzie słońce :)

      Usuń
    7. Ano ;D

      Dowiedziałam się o tym po swoich dwóch pierwszych razach, a potem jeszcze nigdzie nie leciałam. Bardziej poluję na ceny ;D Wtedy co lecieliśmy, to tak Pan Kudłaty polował, że upolował bilety w jedną i w drugą stronę, które kosztowały po 9 zł ;D

      Jaki marzec? Kwiecień jest ;D

      Usuń
    8. Na prawdę 9zł??? To rzeczywiście korzystna cena :D

      To palnęłam :P Rzeczywiście już kwiecień.... przecież za tydzień Święta :D

      Usuń
    9. Naprawdę :) Wiele więcej kosztowało nas, żeby się dostać na lotnisko ;D
      Do mnie jeszcze te święta nie docierają... dopiero co była Gwiazdka!

      Usuń
    10. Przynajmniej na jednym zaoszczędziliście a spełnione marzenie jest bezcenne :)
      Lepiej szykuj się do Wielkanocy a nie o Gwiazdce myślisz :D

      Usuń
    11. Ale biorąc pod uwagę odległości, to wygląda to dosyć zabawnie ;D
      ...a później zaraz znów do Gwiazdki ;D

      Usuń
    12. Coś w tym jest... zwłaszcza kiedy czas tak szybko leci :D
      Dobrze rozumiem, że żyjesz Świętami? :D

      Usuń
    13. Bo dopiero w ich okolicach zaczynam ogarniać czas ;D

      Usuń
    14. Jak to mówią "lepiej później niż wcale" :) Poza tym Święta to piękny czas :)

      Usuń
    15. O to, to! Szczególnie Wielkanoc. Te wszystkie kwiatuszki i kurczaczki ;D

      Usuń
    16. Zajączki, słoneczko na dworze, ciepełko.... mam nadzieję, że kwiecień nie płata figla i nie bedzie deszczowo :D

      Usuń
    17. Nawet w Lany Poniedziałek! ;D

      Usuń
    18. W Lany Poniedziałek pogoda może zrobić wyjątek, chociaż i bez deszczu z nieba niektórzy będą mieli wystarczająco morko :D

      Usuń
    19. Byleby zimno nie było ;P

      Usuń
    20. I byleby nie spadł śnieg :P

      Usuń
    21. Bo to z pogodą różnie może być... wczoraj było bardzo zimno ;/

      Usuń
    22. Wolałabym się nie rzucać śnieżkami w Lany Poniedziałek ;P

      Usuń
  8. Super to podsumowanie,zdjęcia są naprawdę przepiękne ❣

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam kubek z takim samym napisem :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale fajny pomysł na post, fajnie się czytało.
    http://mylifeiswonderful9.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Dwa lata temu widziałam pierwszy raz morze zimą i bardzo mi się podobało. Cisza, spokój - zupełnie inny klimat niż latem :) Moje początki z hybrydami były... drogie. Początkowo wydawałam kupę kasy na lakiery, ozdoby i inne duperele. Teraz tylko uzupełniam braki typu cleander czy aceton i trochę żałuję tamtych decyzji, bo większości rzeczy jeszcze nie użyłam i nie wiem czy w ogóle użyję. Więc radzę skrupulatnie obmyślać paznokciowe zakupy - można zwariować ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, jest zupełnie inaczej :) I bez tych wszystkich ludzi wylegujących się na ręcznikach za parawanami ta plaża wydaje mi się jakaś taka węższa ;D
      Bo zawsze trzeba kupować z głową ;)

      Usuń
  12. Dobry pomysł z tym podsumowywaniem co 3 miesiące. Teraz mamy kwiecień i myślę, że ten miesiąc będzie całkiem przyjemny :)
    zmienicswiat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjemnie się zaczął piękną pogodą, więc nie może być inaczej :)

      Usuń
  13. Bardzo przyjemne podsumowanie. Czasem takie podsumowania po dłuższym czasie, nawet 3 miesięcy, są dużo ciekawsze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo im więcej czasu, tym więcej może się zdarzyć, a dzięki temu więcej można napisać :)

      Usuń
  14. Z Semilaca korzystam od sierpnia ubiegłego roku, bez przerwy i jestem totalnie zadowolona <3 Tego, że byłaś w Trójmieście totalnie Ci zazdroszczę, naprawdę. Ja już nie mogę się doczekać, kiedy pojadę nad polskie morze.

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubię podsumowania, fajnie jest dowiedzieć się co dzieje się u innych bloggerów :) Semilaca to i ja bym chciała :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja nad morze wybieram się już tyle lat, że zaczynam zapominać jak ono wygląda :D U mnie też zawsze styczeń, a często też i luty to takie nijakie miesiące. Ale marzec i kwiecień to już zupełnie inna bajka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak dla przypomnienia: jak taka duża wanna ;)
      Bo jest wiosna, zaczyna być ciepło i od razu chce się żyć! :)

      Usuń
    2. Baaaardzo duża wanna haha ;D
      Dokładnie!

      Usuń
    3. Z hydromasażem w postaci fal ;D

      Usuń
  17. Pomyślałam sobie właśnie dzisiaj (chyba z okazji tej wiosny), żeby nadrobić na blogu Trening Dobrej Myśli, który po dwóch latach od stycznia tego roku wziął w łeb... a szkoda, bo fajne te podsumowania.
    Urocza choinka!
    Jak Ci się pracuje na Semilacu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nadrabiaj, nadrabiaj. Fajnie jest później wracać do miłych wspomnień :)
      Dzięki ;D Trzeba było ją dziabać na kawałki, bo inaczej nie dało jej się wynieść.
      Bardzo dobrze :) Przetestowałam też lakiery z Hebe i też są spoko ;P

      Usuń
    2. Dobrze, że nie trzeba pozwolenia na wycinkę? :D
      Ja robiłam... w sobotę. W trakcie pomyślałam sobie, że od poprzedniego razu chyba te lakiery zmieniły swoją formułę... a później chciałam przemyć cleanerem i się okazało, że lakier został na waciku zamiast na paznokciu. Baza się trzyma, więc to nie jej wina...

      Usuń
    3. Akurat wtedy było to zdjęte ;P

      Może odgięłaś palucha i lampa nie złapała? Mi się tak często dzieje z małymi palcami. Jakieś takie krzywe mam i światło lampki do niego nie dociera i muszę go indywidualnie naświetlać.

      Usuń
  18. ciekawie się czytało Twoje podsumowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Identyczny kubek kupiłam mojemu narzeczonemu, tylko z napisem 'Mr' rzecz jasna. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Sama myślę o podsumowaniach, jednak póki co nie skupiam się na tym bo raz że nie mam czasu, tak dwa mam inne tematy, które chciałabym przedstawić:)
    Co do kubeczka - ja mam biały, zakupiony w biedronce. Ale ten czerwony jest .. genialny! I oczywiście ten sam napis :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Bajery do paznokci uzależniają xD
    Więcej zdjęć proszę ! :) mam niedosyt :)

    Buziaki :)
    Mój blog :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie cierpię tych pierwszych miesięcy ze względu na wydatki. Co rok to samo, a nie wyciągamy z tego żadnych wniosków. W pierwszym kwartale roku mamy 9 urodzin, plus do tego pseudo 2 święta. Może na prostą wyjdziemy na wakacje :D
    Zazdroszczę tych spacerów po okolicznych zakątkach. Ja już w mieście oblazłam z Młodą każdy zakątek parków. Teraz jak pogoda będzie pozwalać, to będziemy zachodzić nad jezioro. Hmm, ciekawe tylko kto ugotuj obiad :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Uwielbiam tutaj zaglądać! :) Dobrego kwietnia Kochana! <3

    nicoolsblog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. również przymierzam się do zakupu zestawu do hybryd. Nadal rozważam wszystkie za i przeciw ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Myślę, że z narodzinami drugiego dziecka ten rok zaczął sie idealne. Co prawda z tym szpitalem nie jest miła sytuacja, ale najważniejsze że skończyło się dobrze ;)

    W marcu wszystko wydaje się fantastyczne, zaczyna się robić zielono i przyjemnie :) Czasem trzeba zaszaleć z zakupami, a co ! W końcu kobiety tak maja :p

    Hmm jakoś chyba wypadło mi z głowy że lubisz bawić się pazurami ;p ja mam zupełnie odwrotnie a niby kosmetyczka miałam być ;p

    Wiesz, Tobie mozna wybaczyć, bo dwójka maluchów, maż, dom .. kto by ta miał czas na czytanie :p ja mam wolne a więc czytam ciągle :P

    OdpowiedzUsuń
  26. Jak dla mnie to również marzec jest jednym z tych miesięcy co mobilizuje mnie do działania. Po prostu nareszcie promienie słoneczne dają doładowanie i te przesunięcie czasowe daje dużo z popołudnia.

    OdpowiedzUsuń
  27. Gratuluję narodzin drugiego dziecka! Troszkę długi czas w szpitalu spędziłaś, ale no chyba było warto :)
    Ach Trójmiasto bardzo polecam. Mieszkam w Gdyni i niesamowicie się cieszę, że mieszkam nad morzem ;)
    Podróż samolotem jest niesamowita.
    Ciepła pogoda w marcu i od razu jakie szczęśliwe nastroje :D

    Pozdrawiam i zapraszam na nowy post! :)
    http://my-little-world-olimpia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  28. Morze zimą jest cudowne! Też miałam w tym roku okazję być w Trójmieście i byłam dosłownie zauroczona, polecam każdemu! Po takim pozytywnym podsumowaniu nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć udanego kwietnia, kolejnych pięknych zdjęć i samych przyjemności w rodzinnym gronie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, Trójmiasto jest przecudne :)
      Dziękuję bardzo :)

      Usuń
  29. świetny pomysł z tym podsumowaniem ! zapraszamy do nas: fairydoorandmooore.pl

    OdpowiedzUsuń
  30. Kochana gratuluje zostania mamą po raz drugi! Miłego dnia i dużo radości:*

    agnesssja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  31. ja bardzo lubię czytać oglądać takie podsumowania na blogach ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. To rozumiem, przyjemności za wiele z sylwka w szpitalu nie ma, ale to już za Wami :) za rok będzie lepiej :)

    Właśnie, właśnie - w ogóle jako matka powinnaś dostawać przynajmniej 100+ na swoje przyjemności :D

    A teraz? jak masz zestaw hybryd? będziesz malowała ? :)

    Zrozumiała sytuacja :) lampka zawsze się przydaje :)
    w dzień nie śpią maluchy? :D

    OdpowiedzUsuń
  33. Okresowe podsumowania to nie głupia rzecz. Zwykle skłaniamy się ku noworocznym podsumowaniom, ale częstsze są trochę jak spowiedź. Oczyszczają. Zaczynasz wtedy nowy rozdział i kombinujesz, co można zmienić na lepsze, aby te podsumowania wypadały coraz ciekawiej :)

    OdpowiedzUsuń
  34. śliczne zdjęcia, również bardzo lubię marzec :) też chciałam sobie kupić zestaw do hybryd jednak na szczęście szybko znudził mi się ten pomysł :D

    http://wooho11.blogspot.com/ - Zapraszam na nowy wpis <3 Jeśli Ci się spodoba - zaobserwuj :* Na pewno się odwdzięczę :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Świetny pomysł na podsumowanie kwartału aktualnego roku. :D Gratulacje zostania mamą po raz drugi♥

    www.fotografiavenir.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  36. Ostatnio trochę świruje blogspot,niektóre komentarze trafiają do spamu :onie wiem czemu...

    Śmieszne, że to tylko rok jest tego,jakby bycie matka obwiązywało przez rok. Cóż, ale co zrobić. Na pewno jakoś sobie poradzisz :)

    No to nieźle! Co tydzień,matko !! Ja bym nie wyrobiła :D ale jak masz swoje hybrydy to inaczej, wiadomo ;p

    Łobuziaki :) Przy dzieciach jest całkiem inny tryb,nie pomyślałam ;p

    OdpowiedzUsuń
  37. To ja tu sobie myślę, że się spóźniam z podsumowaniem miesiąca, bo to już czwarty, a Ty mi udowadniasz, że można tak przemilczeć nawet trzy miesiące. :D
    Kurcze wszyscy wkoło tak kuszą tymi semilacami, ale ja nadal idę w zaparte i nie dam się w to wkręcić. :D Póki co zwykłe lakiery mi wystarczą ^^ Ale za to Ty musisz się pochwalić swoimi wyczynami! Zwłaszcza efektem syrenki, który jest dla mnie najcudowniejszy na świecie. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bo może i jestem punktualna, ale za to strasznie nieogarnięta z innymi rzeczami ;D Zawsze o wszystkim dowiaduję się na ostatnią chwilę itd. ;D Trochę to upierdliwe, ale daję radę.

      Dla mnie to jest coś wspaniałego. Malowanie paznokci zwykłymi lakierami kompletnie mi nie wychodziło, bo ja muszę zrobić pierdyliard poprawek, a on tak szybko zasycha... za to Tobie wychodzi to perfekcyjnie! Jak patrzę na Twoje paznokcie na Instagramie, to normalnie jakbyś prosto z salonu wyszła! Aj, chciałabym też tak umieć...

      Wczoraj próbowałam zrobić syrenkę, ale mi nie wyszła. Muszę sobie szczoteczkę do tego kupić. Tak swoją drogą, to mi ta syrenka przypomina brzuch pstrąga tęczowego ;D

      Usuń
    2. Coś za coś. :D

      A dziękuję bardzo. ^^ Jedynym minusem tych zwykłych lakierów jest fakt, że właśnie nie mogę się na nich bawić tymi proszkami różnymi. ;/ Ale może gdzieś dorwę jakiś zwykły lakier z takim efektem. :D Wiesz co jeszcze mi się podoba? Te lustrzane paznokcie. Też właśnie tym proszkiem robione. Moje marzenie. :D

      Możesz stworzyć nową terminologię - efekt brzucha pstrąga tęczowego. xD Ja tam tego brzucha raczej nigdy nie oglądałam z bliska, więc nie mogę się z Twoją opinią nie zgodzić. :P

      Usuń
    3. Fajne takie świecidełka są w lakierach z Wibo, albo Miss Sporty (zawsze mylą mi się te dwie firmy). Efekt lustra jest fajny, ale u kogoś - na moich paznokciach mi się to nie widzi. Lubię minimalizm na paznokciach, a teraz mam w ogóle fazę na czerwień ^^

      ;D

      Usuń
    4. Właśnie brokaty od nich mam, ale takich hologramów nie widziałam. Kiedyś oglądałam takie na allepaznokcie.pl tylko jak dla mnie były za drogie :P
      Ja kupiłam ostatnio miętkę i muszę dziś coś nią zmalować. :D

      Usuń
    5. A ile takie coś kosztuje?
      Mam nadzieję, że pochwalisz się efektami na IG :)

      Usuń
  38. Ciekawy sposób podsumowania / zestawienia :-) Gratuluję zestawu do hybryd :-)

    OdpowiedzUsuń
  39. Podoba mi się Twoje podsumowanie:) Podoba nawet bardziej niż moje;p
    Masz piękne zdjęcia - zawsze mnie zachwycają.
    Robiłaś już pierwsze hybrydy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoje jest bardziej takie poukładane, a u mnie to pełen chaos ;D
      Już nawet wielokrotnie ;D

      Usuń
    2. Ja tam wolę chaos ;p Dziwię się, że moje jest poukładane, bo ja wcale tak nie jestem.
      I jak wrażenia?

      Usuń
    3. To mamy podobnie - tutaj jest pełen chaos, a jestem pedantką ;D
      Super! Żałuję, że go sobie wcześniej nie kupiłam.

      Usuń
    4. Hehe;p Czyli na blogu odwrotnie niż w życiu;p
      Mnie też korciło, żeby sobie taki zestaw kupić, ale nie wiem czy to jest dla mnie.

      Usuń
    5. Jakoś tak wyszło ;P
      A miałaś już robione hybrydy?

      Usuń
    6. Hehe;p
      Właśnie nie miałam. Ale w pracy raczej nie powinnam mieć malowanych paznokci i to właśnie stawiało ten zestaw pod znakiem zapytania.

      Usuń
    7. Ech... chyba, że tak. Już wiem! Zmień pracę ;P

      Usuń
    8. Haha;p Bardzo śmieszne;p

      Usuń
  40. Takie podsumowania są świetne, chciałam zrobić takie roczne podsumowanie ale nie tego jak tam u mnie tylko z działalności na blogu i coś mi nie wyszło, bo zgubiłam się już w marcu :D
    pozdrawiam cieplutko myszko :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepiej co miesiąc dopisywać fragment... tylko trzeba o tym pamiętać ;P

      Usuń
    2. Mam dobrą pamięć ale krótką :)

      Usuń
    3. Często zaglądam w kopie robocze, więc może mi się uda ;D

      Usuń
    4. Trzymam kciuki <3 tak w ogóle czytałam twój opis "o sobie" jesteśmy do siebie bardzo podobne, też lubię dobrze zjeść :D jak Garfield uwielbiam lasagne :)

      Usuń
    5. Lasagne jest przeeepyszna :)

      Usuń
  41. Super podsumowanie! Grunt, że w ogóle jest o czym pisać, że czas nie przelatuje tylko przez palce! :)
    PS Urzekł mnie tytuł bloga <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie :) Myślałam, że będzie gorzej, bo strasznie szybko mi ten czas zleciał.
      Dziękuję <3

      Usuń
  42. Całe szczęście, ja wole zawsze sprawdzić spam :P

    Z pozytywnym podejściem na pewno dasz radę! :)
    Zapomniałam wspomnień, że bardzo fajne te trampki masz :) też kiedyś miałam w czerwonym kolorze, niestety teraz nigdzie nie mogę takich znaleźć ;p

    Haha, też racja! W końcu kobieta zmienną jest ! :D

    OdpowiedzUsuń
  43. Oby kwiecień był jeszcze pogodniejszy i ciekawszy niż marzec. ;)
    Miłej zabawy z hybrydami życzę!

    OdpowiedzUsuń
  44. Bardzo podobają mi się zdjęcia, fajne jest takie podsumowanie kilku ostatnich miesięcy,pierwszy raz się z tym spotykam 🙂
    dose-of-blog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  45. Bardzo podoba mi się Twoje podsumowanie.
    Zapraszam http://natalie-forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  46. Czyli pierwszy kwartał roku całkiem udany poza tym szpitalem.

    OdpowiedzUsuń
  47. Wybacz mi ta pomyłkę :p po dogłębnym dopatrzeniu - faktycznie bordo ! :D
    O, dobrze wiedzieć, może je upoluje :) Chociaż własnie lubie trampki, a raczej półtrampki z HM :D

    OdpowiedzUsuń
  48. bardzo fajny pomyśl ze zrobieniem takiego podsumowania :)
    Sandra

    OdpowiedzUsuń
  49. Fajny pomysł z podsumowaniami!

    Ja też tak mam, że styczeń zazwyczaj jest nijaki, luty i marzec podobnie, teraz będzie lepiej, bo cieplej <3

    Ale kubek masz absolutnie genialny! :D

    OdpowiedzUsuń
  50. no to mamy kwiecień :) czekam na kolejne wpisy :) :*

    OdpowiedzUsuń
  51. bardzo fajny post przyjemnie się czytało pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  52. Jaka śliczna okolica musi być obok twojego domu, zakochałam się!

    OdpowiedzUsuń
  53. Początek roku zawsze jest taki jakiś nijaki. Dobrze, że już wiosna. ;)
    Małe zakupy jeszcze nikomu nie zaszkodziły, a humor poprawiają bardzo.
    Mam już dość morza zimą, chcę morze latem!

    OdpowiedzUsuń
  54. Kochana czekam na nowy wpis! Buziaki :)

    nicoolsblog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń