2017/12/12

Mikołajki

Długo czekałam na ten dzień. Miałam zapoznawać córkę z postacią świętego Mikołaja, a później przejechać się z nią jedną stację pociągiem, które notabene uwielbia, aby razem z nią podziwiać rozświetlenie miejskiej choinki. No, ale najpierw... prezenty! Wraz z Matką Rodzicielką kupiłyśmy dla dzieciaków po jednej zabawce, więc chciałam je im dać razem z nią. Dzieciaki obudziły mnie o siódmej. Mama powinna już spać po nocnej zmianie, ale na chwilę ją obudzę... wszak Mikołaj przynosi prezenty w nocy! Zakradłam się po cichu do pokoju rodziców. Nie ma jej. Pomyślałam, że jak zwykle zatrzymało ją coś w robocie. No trudno. Poczekamy. Wzięłam się za ubieranie syna. Jestem już na półmetku i nagle słyszę wołanie Ojca Płodziciela. Taaaa... ten to nigdy nie może się pofatygować do mnie na górę, tylko zawsze się drze pod tymi schodami. Woła nadal. No, zaraz zlezę! Zapinam Wiktorowe ubranko i idę. Na dole spotykam tatę, który trzęsie się jak galareta i mówi, że mama miała wypadek. Ale jak? Znowu coś się w pracy stało? Wybełkotał tylko, że uderzyły (z koleżanką) w jakiś samochód. Pojechał na policję i tyle go widziałam. Będąc odciętą od wszelkich informacji postanowiłam napisać do lokalnych mediów. Co prawda, nie wiedzieli jeszcze nic o tym zdarzeniu, ale zaraz się zorganizowali i przesłali mi informację, że osobówka walnęła w ciężarówkę (z dodatkowymi szczegółami, których jednak nie chcę tutaj zamieszczać).

To były okropne dni. Najgorsza była pierwsza noc, kiedy bałam się, że rano obudzi nas telefon ze szpitala. A oni dzwonią tylko w jednej sprawie... Na szczęście wszystko już wychodzi na prostą. Mama była utrzymywana w śpiączce farmakologicznej przez trzy dni, aby zminimalizować obrzęk mózgu. Tomografia nie wykazała żadnych zmian i jedynym zmartwieniem są obrażenia wewnętrzne, które da radę posklecać nawet bez większych operacji, ale wymaga to trochę czasu. Najważniejsze, że teraz będzie coraz lepiej! :)

95 komentarzy:

  1. Ojejku, całe szczęście że wszystko dobrze się skończyło, ale wyobrażam sobie ten strach :/

    OdpowiedzUsuń
  2. współczuję bardzo, trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  3. o kurcze ale przytraf niefajny...

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzymaj się... pamiętaj, że jestem z Tobą całym serem i myślami ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miało być "sercem" ;)
      Pamiętaj, że zawsze możesz pisać :*

      Usuń
    2. Mała literówka :)
      W sumie cały czas piszemy ;D

      Usuń
    3. Miałam na myśli inne pisanie... wygadać się, wyżalić :)

      Usuń
    4. To już wczoraj było ;D

      Usuń
    5. Wczoraj to wczoraj :) Dzisiaj jest dzisiaj i nie wiadomo co będzie jutro xD

      Usuń
    6. No i wykrakałaś dzisiejsze smuty ;P

      Usuń
    7. ;*
      I dzisiaj osiągnęłam taki punkt, że gorzej już chyba nie będzie xD

      Usuń
    8. Masz na myśli swój humor a właściwie jego brak? ;)

      Usuń
    9. W sumie na jedno wychodzi ;D

      Usuń
  5. Ja ci od samego początku mówiłam żebyś dobrze myślała i będzie tak :* mam nadzieję że mama wyjdzie na święta do domu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze będzie jak na święta przeniosą ją w końcu na normalny oddział :)

      Usuń
  6. bardzo współczuję życzę zdrowia i wiele siły by przetrwać trudne chwile, będzie dobrze ! Musi!

    OdpowiedzUsuń
  7. O jacież... jak to Los może w jednej chwili pozmieniać plany... Dobrze, że już jest lepiej...
    pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Całe szczęście,że tak to się skończyło bo mogło być gorzej.. Niestety ale trzeba mieć zawsze oczy szeroko otwarte i uważać na siebie. :(
    Życzę szybkiego powrotu do zdrowia. <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Ojej straszne dobrze że tak się skończyło. Może wzajemna obserwacja >?
    Zapraszam na nowy post<3 oraz
    Instagram.

    OdpowiedzUsuń
  10. Trzymam kciuki by teraz wszystko było dobrze i to co najgorsze było już za Tobą :-) A jakby co zawsze możesz do mnie napisać albo zadzwonić :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz to już powinno być coraz lepiej ;D
      Zadzwonić? Z uwagi na Twoje zdolności to może jednak lepiej nie ;P

      Usuń
  11. zdrówka dla mamy! bardzo współczuję.

    OdpowiedzUsuń
  12. Dobrze, że już lepiej. Teraz musi być już tylko dobrze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz już mamę w domu na święta? :)

      Usuń
    2. Nieee... dopiero po Nowym Roku ma zostać przeniesiona na normalny oddział. Dużo czasu jeszcze minie zanim wszystko wróci do - chociażby minimalnej - normy i do domu.

      Usuń
    3. Aj, to przykro. Ale zobaczysz, że szybko minie ten kiepski czas. :*

      Usuń
  13. O kurczę! Współczuję. Najważniejsze, że idzie ku dobremu. Dużo zdrowia i siły dla mamy. Trzymam kciukasy.

    OdpowiedzUsuń
  14. O matko musiało to być straszne ale dobrze że już mama wychodzi na prostą życze jej dużo zdrowia

    OdpowiedzUsuń
  15. Całe szczęście wszystko idzie ku lepszemu. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Przykra historia. Mam nadzieję, że Twoja mama jak najszybciej wróci do zdrowia.
    Mój blog.

    OdpowiedzUsuń
  17. Uff, cieszę się, że to się tylko tak skończyło! A co z tą jej koleżanką?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O wiele gorzej. Doznała zdecydowanie więcej obrażeń i jak ją wybudzali, to w ogóle nie kontaktowała. Ma też problemy z oddychaniem, a jeszcze ostatniej nocy dostała udaru :(

      Usuń
  18. Całe szczęście że wszystko wychodzi jednak na prostą. Dużo zdrówka do Twojej mamy :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Chciałam dokończyć wpis puentą ,,i tak córka poznała św. Mikołaja''. Mam nadzieję, że Mikołajki to nie jedyna okazja do poznania dziadka z brodą. Całej rodzince natomiast życzę wytrwałości i wzajemnego wsparcia w tych trudnych dla was chwilach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby nie, ale... jaki ten los przewrotny, że w jednej chwili wszystkie plany rozpadają się jak domek z kart. I Mikołaj lepiej już z tymi swoimi prezentami nie przychodzi, bo akurat wtedy mieliśmy takie pasujące zestawienie - ciężarówka i zestaw lekarski. Lepiej wybrać nie mogłyśmy...

      Usuń
    2. Tak naprawdę wszystko może być wielką niespodzianką. Niech to jednak nie zepsuje waszego rodzinnego świętowania.

      Usuń
    3. W sumie to u nas wyglądało jak taki typowy dzień wolny od pracy ;)

      Usuń
  20. Bardzo smutna sytuacja, ale wszystko ma się ku lepszemu i pozostaje tylko zdrowia życzyć i serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  21. Najważniejsze, że mimo tego całego stresu i nerwów z mamą wszystko dobrze. ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie tak całkiem wszystko, bo np. w prawym boku ma tylko 3 całe żebra...

      Usuń
  22. Bardzo przykra sprawa... Najważniejsze, że nikomu nic poważnego się nie stało i powoli wraca do zdrowia.
    Szkoda, że Mikołajki nie były takie udane no i strasznie nerwowe :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat obie były w stanie krytycznym. Mama się wylizała, ale z jej koleżanką jest baaardzo źle.

      Usuń
  23. Los także robi nam niespodzianki. Te mniej lub bardziej przyjemne. Szybkiego powrotu do zdrowia życzę Twojej mamie, a Tobie spokojnych Świąt! :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  24. Bardzo, ale to bardzo współczuję. Żadne chwile nie są dobre na takie wieści, ale takie jak te opisane tym bardziej. To zdecydowanie najgorsze co się może człowiekowi przydarzyć i mam nadzieję, że będzie tylko lepiej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, to nie jest najgorsze. Najgorsze byłoby wtedy, gdyby w tym wypadku zginęła, a skoro żyje, to zawsze jest nadzieja, że będzie dobrze, a wszystko wskazuje na to, że tak właśnie będzie :)

      Usuń
    2. I takie podejście jest jak najbardziej trafione! Zdrowia, dużo, dużo zdrowia!

      Usuń
    3. Po prostu szkoda mi czasu na smutki ;P

      Usuń
  25. I to jeszcze na święta taki wypadek... Bardzo Ci współczuję.
    Najważniejsze, że dostałaś dobre wieści ze szpitala. Duużo zdrówka dla Twojej mamy!
    Będzie dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  26. Wiedziałam o tym wypadku z IG. Bardzo mi przykro, że musiałaś przez to wszystko przechodzić.
    Dobrze, że Twoja mama wraca powoli do zdrowia i że nic bardziej poważnego się nie stało. Mnóstwo zdrowia i sił dla mamy, bo siły jej się przydadzą by dojść do pełni zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najważniejsze, że najgorsze już minęło :)

      Usuń
    2. Tak, to jest najważniejsza. A teraz z dnia na dzień musi być coraz lepiej 😀

      Usuń
    3. I niech ta tendencja się utrzymuje :)

      Usuń
    4. Tylko niestety długo to będzie trwało :(

      Usuń
  27. jejku, bardzo współczuję. :( przykra sytuacja, ale dobrze, że wszystko wychodzi na prostą. Będzie dobrze! :*

    OdpowiedzUsuń
  28. Najważniejsze, że będzie już tylko lepiej! Trzymajcie się ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  29. Matko, dobrze, że wszystko wyszło na prostą..

    OdpowiedzUsuń
  30. Współczuję :( Takie sytuacje (zwłaszcza przed świętami) nigdy nie są miłe, ale najważniejsze, że już jest coraz lepiej <3
    http://paulan-official-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  31. Uff, na szczęście będzie dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  32. Ojej, wyobrażam sobie przerażenie, strach, nerwy. :(
    Trzymam kciuki, żeby wszystko się ułożyło!

    OdpowiedzUsuń
  33. Ogromnie Ci współczuję i trzymam kciuki, żeby mama jak najszybciej wróciła do zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
  34. Jak przeczytałam o tym na Instastory to aż smutno się zrobiło, ale dobrze że wszystko skończyło się szczęśliwie. A mamie życzę duuużo zdrówka! ♥

    OdpowiedzUsuń
  35. Bardzo mi przykro kochana! W takim razie na te święta życzę Wam przede wszystkim dużo zdrowia i miłości!
    Niestety przed świętami wszyscy są zabiegani, zamyśleni i szaleńców na drogach nie brakuje. Sama ostatnio o mały włos, a zostałabym staranowana przez TIRa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat tutaj zawiniła choroba :( Prowadząca samochód choruje na cukrzycę i ostatnio jej się pogorszyło na tyle, że przeszła z tabletek na insulinę. Jeszcze dodatkowo wracały z nocki. Najprawdopodobniej spadł jej cukier i ją ścięło, bo nagle wyjechała z kolumny samochodów prosto pod ciężarówkę. Ale fakt - trzeba uważać. W nocy jakiś szaleniec w mieście niedaleko wjechał w trzy kobiety wracające z pasterki i wszystkie zginęły na miejscu.

      Usuń
  36. To naprawdę musiało być straszne przeżycie! Dobrze, że Twoja mama ma się coraz lepiej! Dużo zdrówka dla niej! :*

    OdpowiedzUsuń
  37. Trzymajcie się, mam nadzieję, że mama szybko wróci do zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
  38. O kurczę! Co za przykra sytuacja. Życzę mamie szybkiego powrotu do zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
  39. O jasna cholera... nawet nie chcę myśleć jak się czułaś. Najważniejsze że wszystko się jednak dobrze skończyło... Pozdrów mamę!

    OdpowiedzUsuń
  40. Nie wiem czy planujesz jakiś świąteczny wpis,więc już teraz chciałbym Tobie i Twoim pociechom życzyć WESOŁYCH ŚWIĄT. Trzymaj się Marta!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie planuję. Najbliższy wpis będzie w Sylwestra :) Akurat wtedy wypada termin podsumowania kolejnych trzech miesięcy. W ogóle ostatnio nie mam głowy do pisania, ale chciałabym być chociaż z tym jednym systematyczna :)
      Dziękuję i wzajemnie! :)

      Usuń
  41. Strasznie smutna sytucja, ale najważniejsze, że Twoja mama dochodzi do zdrowia, dużo zdrowia i jak najszybszej poprawy !

    OdpowiedzUsuń
  42. Nie wiem czemu jakoś w ogóle nie zauważyłam, że jechała z koleżanką :o
    Jak się one teraz czują? Lepiej coś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coraz lepiej, ale jeszcze długa droga przed nimi...

      Usuń
  43. Cieszy mnie to, że chciałaś zapoznać córkę z postacią św. Mikołaja. Widać, że poświęcasz jej dużo czasu, miłości i chcesz ją czegoś nauczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Straszne, na pewno mieliście chwile grozy, ale jak mniemam jest już lepiej. Mam nadzieje, że nigdy więcej nie będzie takich sytuacji!
    Trzymajcie się :) dla mamy dużo zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
  45. Bardzo mi przykro, dużo zdrowia dla mamy i sił dla całej rodziny :*

    OdpowiedzUsuń
  46. O matko, to nieciekawe święta musiałaś mieć! Mam nadzieję, że od tego czasu już wszystko jest lepiej! Trzymaj się tam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Święta w sumie były bez świąt.
      Z dnia na dzień jest coraz lepiej, ale jeszcze sporo czasu spędzi w szpitalu.

      Usuń
  47. Wszystko będzie dobrze, przesyłam całusy i życzę szczęśliwego Nowego Roku! :*

    OdpowiedzUsuń