Teoretycznie powinnam kłaść się spać, bo jutro z samego rana (a raczej w środku nocy) czeka mnie wycieczka przez pół kraju. W praktyce wyszło tak, że naszło mnie na blogowanie. Chciałabym coś napisać, ale tyle myśli przechodzi mi przez głowę, że aż nie wiem, za co powinnam się najpierw zabrać. Szczerze nie pamiętam, kiedy ostatnio miałam taką sytuację, że chciało mi się pisać wtedy, kiedy akurat mam możliwość spokojnego dorwania się do laptopa, więc trzeba korzystać z tej przyjemności póki można ;)
Ostatnio czas pędzi mi jak szalony i totalnie nie wiem, jak to się stało, że mamy już połowę października skoro dopiero był styczeń. A podobno dni lecą szybciej dopiero po trzydziestce... to wtedy dopiero będzie niezłe tempo! No, ale nie miałam zamiaru pisać tutaj o - tak w pewnym sensie - dylatacji czasu.
A co u mnie? Powoli wszystko wychodzi na prostą. Czeka mnie jeszcze parę zmian, do których będę musiała się dostosować, więc przez pewien czas na pewno będę miała mega rozgardiasz, ale na pewno szybko uda mi się to ogarnąć. Swoją drogą, coraz częściej myślę o dokładnym planowaniu każdego zajęcia, które muszę wykonać w ciągu dnia. Od zawsze byłam osobą totalnie niezorganizowaną i ze zdumieniem patrzyłam na wszelkiego rodzaju plannery, które nadal wydają mi się kuriozalne - ot, nie wyobrażam sobie takiego dokładnego zapisywania wszystkiego. Niemniej jednak muszę się przełamać i wprowadzić w swojej codzienności pewne zmiany, bo się totalnie w tym wszystkim pogubię i będzie źle.
Zapraszam na bloga Pana Kudłatego (klik!), gdzie do wygrania jest jego debiutanckie dzieło :)
Ty znowu z tym widem trzydziestki... opanuj się :P
OdpowiedzUsuńAle chyba lepiej z tym zmysłem organizacyjnym, nie? Pytam, bo mnie chaos własny pomimo dobijania do tej - o zgrozo - trzydziestki potrafi załamać xD
To już tuż tuż ;D
UsuńLepiej być zorganizowanym. Chociaż trochę xD
Dla mnie planowanie jest podstawą, inaczej już dawno zaginęłabym w natłoku obowiązków. A czas chyba płynie równie szybko niezależnie od wieku.
OdpowiedzUsuńPodziwiam.
UsuńMi tam wcześniej bardziej się ten czas dłużył. Najbardziej do osiemnastki :)
Dokładnie, czas strasznie szybko pędzi.
OdpowiedzUsuńJak chcesz to ja ci mogę nauczyć organizacji mi jest nawet notes niepotrzebny :P Najważniejsze że wychodzisz na prostą. Ja wczoraj też pisałam pod do późno jeszcze muszę go przeglądnąć i dopiero go publicznie ale póki co jestem w pracy. Poszłam późno spać, a wstałam o 3:40 :P
OdpowiedzUsuńBez notesu? Ale jak! Ucz mnie, mistrzu! :)
UsuńO tej porze to niektórzy dopiero kładą się spać. Jak sobie przypomnę jak ciężko wstawało mi się o 4:30 do pracy na poranną zmianę, to aż mi się słabo robi... zdecydowanie wolę nocki.
W takim razie życzę Ci by te zmiany były szybkie,łatwe i przyjemne. Sam zmian nie znoszę i unikam ich jak ognia,choć czasem by się przydały... Będzie dobrze Marta! :-)
OdpowiedzUsuńNie dziękuję, żeby nie zapeszyć :)
Usuńczas pędzi że szok...
OdpowiedzUsuńMnie też czas szybko leci... Ja powiem szczerze, że mi do planowania wystarczy jedna karteczka i planowanie zajmuje mi dosłownie parę minut :D
OdpowiedzUsuńSzacun ;D
UsuńTo prawda, że po trzydziestce czas leci szybciej, ale też człowiek uczy się doceniać każdą chwilę.
OdpowiedzUsuńNie straszcie tak ;)
Usuńżyczę Ci zatem, aby wszystko wyszło na prostą :) a czas, cóż... u mnie również pędzi jak szalony.. :(
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńWszystkim chyba tak szybko umyka...
Ciekawe zjawisko z tym czasem, którego z roku na rok coraz mniej choć tak naprawdę nic się nie zmienia. Ja bez kalendarza nie daję rady żyć. Wszystko mam pozapisywane, wizyty lekarskie, dodatkowe zajęcia, spotkania itd. Jak w tym roku przez 3 dni nie zajrzałam do kalendarza ominęłam lekarza i teraz mam termin dopiero za rok. Nauczka jest żeby jednak nie rozstawać się z kalendarzem.
OdpowiedzUsuńNigdy niczego nie zapisywałam, bo super wychodzi mi pamiętanie o lekarzach itd., ale powoli robi się tego coraz więcej i nie ma sensu zapychanie sobie tym mózgu ;)
UsuńA ja wręcz przeciwnie - należę do osób bardzo dobrze zorganizowanych i polecam wszystkim. Kiedy robisz sobie listę rzeczy do zrobienia na dany dzień, łatwiej jest zmobilizować się i te rzeczy zrobić :)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś planowałam więcej, teraz nauczyłam się, że czasami warto iść na spontana. Ile czasu można zaoszczędzić, bo te rozmyślania i planowania to czasami więcej czasu zajmują jak samo działanie. Teraz do planowania wracam zwykle wtedy, gdy już naprawdę za dużo się wszystkiego namnoży, zebym dała sobie radę bez tego planu.
OdpowiedzUsuńBo powinno się w tym znaleźć złoty środek, a nie przesadzać w drugą stronę ;)
UsuńOczywiście, że tak. Chyba najważniejsze jest to, żeby nie próbować wszystkiego planować kropka po kropce, bo ja wiem po sobie, że tylko sie niepotrzebnie denerwowałam. Bo np. wyskoczyło mi spotkanie albo zakupy zajęły mi więcej czasu i już byłam wkurzona, bo cała lista mi się przesunęła. Szkoda nerwów. Planować można, ale już zdecydowanie mądrzej.
UsuńU mnie ciągle coś wyskakuje, więc takie całkowite planowanie nawet nie ma racji bytu.
Usuńhaha ja umiem tworzyć plany itp, ale i tak zawsze nic z nich nie wychodzi ;P
OdpowiedzUsuńCzasami zapisywanie tego co ma się zrobić może wiele pomóc, bo wtedy wiemy na czym się bardziej skupić i niczego nie zapominamy, ale wiadomo przy dzieciaczkach świat idzie własnym tempem :)
OdpowiedzUsuńU mnie tak samo czas gna do przodu.
Cieszę się, że u Ciebie wszystko zaczyna się układać.. może w końcu i u mnie zacznie...
OdpowiedzUsuńOrganizacji zawsze można się nauczyć - podobno przydatne są plannery, chociaż z drugiej strony czasem nie warto planować i iść na żywioł bo wówczas może spotkać nas coś miłego :)
U Ciebie też na pewno się wszystko ułoży :)
UsuńJeśli chodzi o naukę organizacji, to ja jestem na nią bardzo odporna xD
Powoli zaczynam w to wątpić ale będzie co ma być...
UsuńTrzeba pokonać ten opór ;)
Nie wątp, bo jeszcze tymi myślami wywołasz zły obrót spraw ;P
UsuńCiężko mi to idzie...
To moze być jeszcze gorzej? :>
UsuńBo jesteś leniwa? :P
Nie chce Ci się? :P
UsuńNa pewno.
UsuńZbyt dużo rzeczy do zrobienia i ciągły deficyt czasu.
Współczuję :( Mam nadzieję, że uda ci się to ogarnać :*
UsuńNa razie daję jeszcze radę bez planowania i jest w miarę dobrze :)
UsuńE to nie ma co narzekac xD
UsuńJakie plany na dzisiaj? :)
UsuńNa razie nie ;P
UsuńCzeka mnie trochę latania po mieście, bo trzeba załatwić parę spraw. W międzyczasie jeszcze muszę poskładać pranie, iść po dynie, zrobić ciasto i sałatkę. Poza tym wyskoczyła nam jeszcze wizyta u lekarza, bo młodego coś wysypało, ale to Kudłaty wziął na siebie. Ja w tym czasie staram się ogarnąć pokój i siebie. A Ty jakie masz na dzisiaj plany? :)
Czyli nudno nie będzie i masz cały dzień zajęty :) Ciasto z dynią? ;)
UsuńMam nadzieję, ze ta wysypka to nic poważnego. Zdrówka ♥♥♥
Ja dzisiaj odebrałam z kiosku książki, potem pewnie będę sprzątać mieszkanie, spacer,rower... nic ciekawego ;)
Nie z dynią :) Najpewniej z twarożkiem i owocami :)
UsuńOkazuje się, że to jednak zwykła trzydniówka. Całe szczęście :)
Jak sobie pomyślę o tym rowerze, to aż mi zimno ;P
Zdrowo :)
UsuńW Lidlu i Biedrze jest na promocji dynia, tylko szkoda, że nie porcjują;/
U mnie świeci słoneczko :D
U mnie jeszcze taniej ;D Rośnie dziko na polu :)
UsuńZazdroszczę :) Niedługo muszę jechać, a chmury są takie, jakby zaraz miało padać.
Zazdroszczę... wyślij mi bo nigdy dyni nie jadłam :P
UsuńCiekawe jak długo to słonko bedzie
Dzikich wolę nie jeść. Będą przeznaczone na ozdobę :)
UsuńZapewne niedługo. Zimno ze wschodu idzie.
Wycinacie dyńki? xD
UsuńJuż po słońcu ;/
Niektóre postawię sobie całe na oknie, a z części zrobię lampiony :)
UsuńAle za to u mnie trochę się rozjaśniło xD
Wrzucisz zdjęcie? :D
UsuńHaha.. pogoda zmienną jest xD
Na IG pewno tak :)
UsuńTeraz akurat na moją korzyść :)
Łe..... nie zobaczę ;( Wyślij mi na e-maila :P
UsuńHaha i znowu u mnie świeci xD
Ok. Jak już je ogarnę ;P
UsuńNormalnie nie da się nadążyć za tymi zmianami ;D
I dlatego trzeba ubierać się na cebulkę ;P
UsuńNajlepsza opcja :)
UsuńTylko jak zrobi się cieplej trzeba targać się z ciuchami ;P
UsuńTaki mamy klimat ;D
UsuńLepszy niż na Syberii :P
UsuńTo na pewno ;D
UsuńA jak samopoczucie? ;)
UsuńNajchętniej cały czas bym spała. A jak u Ciebie?
UsuńŚrednio na jeża ale senna nie jestem
UsuńMnie ta pogoda tak dobija, że masakra :(
UsuńZimno, szaro, buro.... tylko czekać na depresje zaawansowaną ;/
UsuńDepresja to mi raczej nie grozi ;D
UsuńZa wesoło w domu? ;)
UsuńTo też :)
UsuńTo też? Czyli jest coś wiecej ;)
UsuńMoja wesoła natura :)
UsuńI tak od zawsze? :)
UsuńTak :)
UsuńPozytywna babeczka z Ciebie i dzieci takie są i będą ;)
UsuńNo ba ;)
UsuńZarażasz tą energią? ;)
UsuńSzczerze nie wiem xD
UsuńTo widać po zachowaniu innych :)
UsuńCzas płynie zdecydowanie za szybko. Czasem wydaje mi sie, że tkwię jeszcze w czerwcu, czy lipcu, lenię się na potęgę, a tutaj nagle koniec października, trzeba zacząć się uczyć, a nie wiecznie żyć wakacjami.
OdpowiedzUsuńNie nadaje się chyba do tak pędzącego świata :D
Pozdrawiam cieplutko! :)
Czas leci, ale do trzydziestki jeszcze ci nieco brakuje, a więc nie jest źle.
OdpowiedzUsuńSłuchaj, planowanie nie zawsze wychodzi na dobre, życie bywa nieprzewidywalne i czasem z planów nic nie wychodzi. Nie należy się tak wszystkim przejmować, co ma być to będzie :)
Oj to fakt, ten czas to zapiernicza jak szalony. Ja trzymam kciuki, aby do końca się wyprostowało:)
OdpowiedzUsuńDo trzydziestki jeszcze Ci daleko, więc nie narzekaj :)
OdpowiedzUsuńA co do organizacji, to pomysł nie jest głupi. Tylko czasem nie da się zrobić według listy. Zawsze coś wyskakuje niespodziewanego :).
Z każdym dniem coraz bliżej ;P
UsuńSzczególnie przy dwójce małych dzieci - wtedy nie wiadomo, czego można się spodziewać ;)
Odkąd mieszkam sama i mam na głowie sto tysięcy rzeczy musiałam zacząć więcej rzeczy notować, planować, bo inaczej o wszystkim zapominałam. XD Zdarzało mi się iść do sklepu po dwie rzeczy i przyjść z jedną. :P Także polecam planowanie ^^
OdpowiedzUsuńJa nie wyobrażam sobie funkcjonowania bez książkowego kalendarza w którym zapisuję wszystko. :D
OdpowiedzUsuńDużo dobrego dla Ciebie! :)
Planowanie chaosu?fajny pomysł. Ja chyba muszę to wprowadzić do swojego życia:)
OdpowiedzUsuńFajny, ale trudny w realizacji ;)
UsuńSą plusy takiego szybkiego mijana czasu. ;P
OdpowiedzUsuńA co do planowania, nie, nie, nie. Nie umiałabym tego wszystkiego spisać xD
Np.? :)
UsuńStrasznie dużo tych spraw jest :)
Nie masz czasu myśleć o głupotach, problemach, itp. 👌😊
UsuńDokadnie. Jakbym ja to tak wszystko spisała to by mi dnia nie starczyło. 😂
To chyba nie mija mi ten czas tak szybko, bo ciągle myślę o problemach ;D
UsuńHehe ;D Najpierw trzeba się chyba nauczyć organizacji planowania, a nie samego planowania ;D
W pracy zawsze jak miałam gorszy czas wolałam iść tam gdzie nie ma czasu i ciągle trzeba coś ogarniać. Czas leciał mi szybko i nie miałam czasu o tym wszystkim myśleć.
UsuńFakt. 😜
Może i czas wtedy szybciej leci, ale na myślenie o złych rzeczach mi to nie pomaga.
UsuńMnie czasami nachodzi na planowanie wszystkiego, ale potem i tak nici z tego wychodzą ;p
OdpowiedzUsuńNo u mnie to właśnie tak samo się to prezentuje xD
UsuńA gdzie to Cię gna po tej Polsce?
OdpowiedzUsuńJa tam nie lubię i nie umiem planować. Zawsze jak miałam zakupiony kalendarz to po miesiącu leżał nieużywany. No chyba że najzwyczajniej w świecie mam za mało rzeczy do roboty i dlatego wszystko ogarniam bez planerów ;p
Do Olsztyna :) A dokładniej parę kilometrów za Olsztyn.
UsuńTeż nie umiem i nie lubię, ale bez tego się w końcu pogubię w swoich sprawach.
Cel wycieczkowy?
UsuńNo to może jak Tobie się uda nauczyć planować, to i dla mnie jest nadzieja ;)
Na pogrzeb.
Usuń;)
No to niezbyt przyjemna sprawa:/
UsuńTrzymam kciuki za to, żebyś nauczyła się planować i organizować;) Chociaż tak się zastanawiam, czy ja tego potrzebuję... Chyba póki co nie ;p
Może kiedyś się uda :)
UsuńCiesz się tym póki tylko możesz ;D
Mi jeszcze kalendarze i plannery nie są potrzebne, ale pewnie za kilka lat się to zmieni :)
OdpowiedzUsuńRacja, dzień czy dwa w domu potrafią być dobra regeneracją :)
OdpowiedzUsuńWszyscy chwalą to miasto, już nie mogę się doczekać tego wyjazdu!
Ja co roku kupuje sobie kalendarz z miejscem na planowanie i zapiski i co roku wygląda on identycznie - na początku roku mnóstwo zapisków, środek totalnie pusty i końcówka znów zapisana. :D Jednak takiego codziennego planowania zajęć od A do Z to sobie też nie wyobrażam.
OdpowiedzUsuńTaki kalendarzowy Trójkąt Bermudzki ;D
UsuńPlanowanie wydaje się być nudne i mało spontaniczne, ja jednak planuje sobie dzień w taki sposób "co muszę zrobić" a czego nie muszę ale mogę.. dzięki temu robię co zrobić powinnam i mam czas dla siebie :)
OdpowiedzUsuńI tylko takie planowanie biorę pod uwagę :) Nie lubię nudy :)
UsuńNo ja mam dokładnie to samo, o czym pisałam w pierwszej notce na blogu! Jestem niezorganizowana, mam kalendarz i nawet czasem tam coś zapiszę ale to się mało kiedy sprawdza. Np. zapisuję że jadę na zakupy w sobotę a tu mój narzeczony w środę wyskakuje że pasuje mu podjechać do Walmart bo by sobie termos kupił, no to robię już całość :P Jedyne do czego mi się przydaje ten planner to zapisywanie wizyt u fryzjera, kosmetyczki i daty imprez i urodzin :P
OdpowiedzUsuńBo życia nie da się w pełni zaplanować :)
UsuńCzuje się jakbym czytała o sobie. Słowo w słowo. :)
OdpowiedzUsuńTak, dni zdecydowanie biegną szybciej po 30tce. a później jeszcze szybciej...podobno
OdpowiedzUsuńJa teraz bez kalendarza, jestem jak bez ręki xD
OdpowiedzUsuńPlanowanie wychodzi na dobre ! // ~ mój blog ~
Jeden z najlepszych nagłówków, wręcz niezwykły, a opisujący na dobrą sprawę codzienność. A dni biegną jak szalone nawet w młodym wieku ;D
OdpowiedzUsuń