2017/10/20

Planowanie chaosu

Teoretycznie powinnam kłaść się spać, bo jutro z samego rana (a raczej w środku nocy) czeka mnie wycieczka przez pół kraju. W praktyce wyszło tak, że naszło mnie na blogowanie. Chciałabym coś napisać, ale tyle myśli przechodzi mi przez głowę, że aż nie wiem, za co powinnam się najpierw zabrać. Szczerze nie pamiętam, kiedy ostatnio miałam taką sytuację, że chciało mi się pisać wtedy, kiedy akurat mam możliwość spokojnego dorwania się do laptopa, więc trzeba korzystać z tej przyjemności póki można ;)

Ostatnio czas pędzi mi jak szalony i totalnie nie wiem, jak to się stało, że mamy już połowę października skoro dopiero był styczeń. A podobno dni lecą szybciej dopiero po trzydziestce... to wtedy dopiero będzie niezłe tempo! No, ale nie miałam zamiaru pisać tutaj o - tak w pewnym sensie - dylatacji czasu.

A co u mnie? Powoli wszystko wychodzi na prostą. Czeka mnie jeszcze parę zmian, do których będę musiała się dostosować, więc przez pewien czas na pewno będę miała mega rozgardiasz, ale na pewno szybko uda mi się to ogarnąć. Swoją drogą, coraz częściej myślę o dokładnym planowaniu każdego zajęcia, które muszę wykonać w ciągu dnia. Od zawsze byłam osobą totalnie niezorganizowaną i ze zdumieniem patrzyłam na wszelkiego rodzaju plannery, które nadal wydają mi się kuriozalne - ot, nie wyobrażam sobie takiego dokładnego zapisywania wszystkiego. Niemniej jednak muszę się przełamać i wprowadzić w swojej codzienności pewne zmiany, bo się totalnie w tym wszystkim pogubię i będzie źle.

Zapraszam na bloga Pana Kudłatego (klik!), gdzie do wygrania jest jego debiutanckie dzieło :)

107 komentarzy:

  1. Ty znowu z tym widem trzydziestki... opanuj się :P
    Ale chyba lepiej z tym zmysłem organizacyjnym, nie? Pytam, bo mnie chaos własny pomimo dobijania do tej - o zgrozo - trzydziestki potrafi załamać xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To już tuż tuż ;D
      Lepiej być zorganizowanym. Chociaż trochę xD

      Usuń
  2. Dla mnie planowanie jest podstawą, inaczej już dawno zaginęłabym w natłoku obowiązków. A czas chyba płynie równie szybko niezależnie od wieku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podziwiam.
      Mi tam wcześniej bardziej się ten czas dłużył. Najbardziej do osiemnastki :)

      Usuń
  3. Dokładnie, czas strasznie szybko pędzi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak chcesz to ja ci mogę nauczyć organizacji mi jest nawet notes niepotrzebny :P Najważniejsze że wychodzisz na prostą. Ja wczoraj też pisałam pod do późno jeszcze muszę go przeglądnąć i dopiero go publicznie ale póki co jestem w pracy. Poszłam późno spać, a wstałam o 3:40 :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez notesu? Ale jak! Ucz mnie, mistrzu! :)
      O tej porze to niektórzy dopiero kładą się spać. Jak sobie przypomnę jak ciężko wstawało mi się o 4:30 do pracy na poranną zmianę, to aż mi się słabo robi... zdecydowanie wolę nocki.

      Usuń
  5. W takim razie życzę Ci by te zmiany były szybkie,łatwe i przyjemne. Sam zmian nie znoszę i unikam ich jak ognia,choć czasem by się przydały... Będzie dobrze Marta! :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie też czas szybko leci... Ja powiem szczerze, że mi do planowania wystarczy jedna karteczka i planowanie zajmuje mi dosłownie parę minut :D

    OdpowiedzUsuń
  7. To prawda, że po trzydziestce czas leci szybciej, ale też człowiek uczy się doceniać każdą chwilę.

    OdpowiedzUsuń
  8. życzę Ci zatem, aby wszystko wyszło na prostą :) a czas, cóż... u mnie również pędzi jak szalony.. :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawe zjawisko z tym czasem, którego z roku na rok coraz mniej choć tak naprawdę nic się nie zmienia. Ja bez kalendarza nie daję rady żyć. Wszystko mam pozapisywane, wizyty lekarskie, dodatkowe zajęcia, spotkania itd. Jak w tym roku przez 3 dni nie zajrzałam do kalendarza ominęłam lekarza i teraz mam termin dopiero za rok. Nauczka jest żeby jednak nie rozstawać się z kalendarzem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy niczego nie zapisywałam, bo super wychodzi mi pamiętanie o lekarzach itd., ale powoli robi się tego coraz więcej i nie ma sensu zapychanie sobie tym mózgu ;)

      Usuń
  10. A ja wręcz przeciwnie - należę do osób bardzo dobrze zorganizowanych i polecam wszystkim. Kiedy robisz sobie listę rzeczy do zrobienia na dany dzień, łatwiej jest zmobilizować się i te rzeczy zrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja kiedyś planowałam więcej, teraz nauczyłam się, że czasami warto iść na spontana. Ile czasu można zaoszczędzić, bo te rozmyślania i planowania to czasami więcej czasu zajmują jak samo działanie. Teraz do planowania wracam zwykle wtedy, gdy już naprawdę za dużo się wszystkiego namnoży, zebym dała sobie radę bez tego planu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo powinno się w tym znaleźć złoty środek, a nie przesadzać w drugą stronę ;)

      Usuń
    2. Oczywiście, że tak. Chyba najważniejsze jest to, żeby nie próbować wszystkiego planować kropka po kropce, bo ja wiem po sobie, że tylko sie niepotrzebnie denerwowałam. Bo np. wyskoczyło mi spotkanie albo zakupy zajęły mi więcej czasu i już byłam wkurzona, bo cała lista mi się przesunęła. Szkoda nerwów. Planować można, ale już zdecydowanie mądrzej.

      Usuń
    3. U mnie ciągle coś wyskakuje, więc takie całkowite planowanie nawet nie ma racji bytu.

      Usuń
  12. haha ja umiem tworzyć plany itp, ale i tak zawsze nic z nich nie wychodzi ;P

    OdpowiedzUsuń
  13. Czasami zapisywanie tego co ma się zrobić może wiele pomóc, bo wtedy wiemy na czym się bardziej skupić i niczego nie zapominamy, ale wiadomo przy dzieciaczkach świat idzie własnym tempem :)
    U mnie tak samo czas gna do przodu.

    OdpowiedzUsuń
  14. Cieszę się, że u Ciebie wszystko zaczyna się układać.. może w końcu i u mnie zacznie...
    Organizacji zawsze można się nauczyć - podobno przydatne są plannery, chociaż z drugiej strony czasem nie warto planować i iść na żywioł bo wówczas może spotkać nas coś miłego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U Ciebie też na pewno się wszystko ułoży :)
      Jeśli chodzi o naukę organizacji, to ja jestem na nią bardzo odporna xD

      Usuń
    2. Powoli zaczynam w to wątpić ale będzie co ma być...
      Trzeba pokonać ten opór ;)

      Usuń
    3. Nie wątp, bo jeszcze tymi myślami wywołasz zły obrót spraw ;P
      Ciężko mi to idzie...

      Usuń
    4. To moze być jeszcze gorzej? :>
      Bo jesteś leniwa? :P

      Usuń
    5. Na pewno.
      Zbyt dużo rzeczy do zrobienia i ciągły deficyt czasu.

      Usuń
    6. Współczuję :( Mam nadzieję, że uda ci się to ogarnać :*

      Usuń
    7. Na razie daję jeszcze radę bez planowania i jest w miarę dobrze :)

      Usuń
    8. E to nie ma co narzekac xD

      Usuń
    9. Jakie plany na dzisiaj? :)

      Usuń
    10. Na razie nie ;P

      Czeka mnie trochę latania po mieście, bo trzeba załatwić parę spraw. W międzyczasie jeszcze muszę poskładać pranie, iść po dynie, zrobić ciasto i sałatkę. Poza tym wyskoczyła nam jeszcze wizyta u lekarza, bo młodego coś wysypało, ale to Kudłaty wziął na siebie. Ja w tym czasie staram się ogarnąć pokój i siebie. A Ty jakie masz na dzisiaj plany? :)

      Usuń
    11. Czyli nudno nie będzie i masz cały dzień zajęty :) Ciasto z dynią? ;)
      Mam nadzieję, ze ta wysypka to nic poważnego. Zdrówka ♥♥♥

      Ja dzisiaj odebrałam z kiosku książki, potem pewnie będę sprzątać mieszkanie, spacer,rower... nic ciekawego ;)

      Usuń
    12. Nie z dynią :) Najpewniej z twarożkiem i owocami :)
      Okazuje się, że to jednak zwykła trzydniówka. Całe szczęście :)
      Jak sobie pomyślę o tym rowerze, to aż mi zimno ;P

      Usuń
    13. Zdrowo :)
      W Lidlu i Biedrze jest na promocji dynia, tylko szkoda, że nie porcjują;/

      U mnie świeci słoneczko :D

      Usuń
    14. U mnie jeszcze taniej ;D Rośnie dziko na polu :)
      Zazdroszczę :) Niedługo muszę jechać, a chmury są takie, jakby zaraz miało padać.

      Usuń
    15. Zazdroszczę... wyślij mi bo nigdy dyni nie jadłam :P

      Ciekawe jak długo to słonko bedzie

      Usuń
    16. Dzikich wolę nie jeść. Będą przeznaczone na ozdobę :)
      Zapewne niedługo. Zimno ze wschodu idzie.

      Usuń
    17. Wycinacie dyńki? xD
      Już po słońcu ;/

      Usuń
    18. Niektóre postawię sobie całe na oknie, a z części zrobię lampiony :)
      Ale za to u mnie trochę się rozjaśniło xD

      Usuń
    19. Wrzucisz zdjęcie? :D

      Haha.. pogoda zmienną jest xD

      Usuń
    20. Na IG pewno tak :)
      Teraz akurat na moją korzyść :)

      Usuń
    21. Łe..... nie zobaczę ;( Wyślij mi na e-maila :P

      Haha i znowu u mnie świeci xD

      Usuń
    22. Ok. Jak już je ogarnę ;P
      Normalnie nie da się nadążyć za tymi zmianami ;D

      Usuń
    23. I dlatego trzeba ubierać się na cebulkę ;P

      Usuń
    24. Tylko jak zrobi się cieplej trzeba targać się z ciuchami ;P

      Usuń
    25. Najchętniej cały czas bym spała. A jak u Ciebie?

      Usuń
    26. Średnio na jeża ale senna nie jestem

      Usuń
    27. Mnie ta pogoda tak dobija, że masakra :(

      Usuń
    28. Zimno, szaro, buro.... tylko czekać na depresje zaawansowaną ;/

      Usuń
    29. Depresja to mi raczej nie grozi ;D

      Usuń
    30. To też? Czyli jest coś wiecej ;)

      Usuń
    31. Pozytywna babeczka z Ciebie i dzieci takie są i będą ;)

      Usuń
    32. Zarażasz tą energią? ;)

      Usuń
    33. To widać po zachowaniu innych :)

      Usuń
  15. Czas płynie zdecydowanie za szybko. Czasem wydaje mi sie, że tkwię jeszcze w czerwcu, czy lipcu, lenię się na potęgę, a tutaj nagle koniec października, trzeba zacząć się uczyć, a nie wiecznie żyć wakacjami.
    Nie nadaje się chyba do tak pędzącego świata :D
    Pozdrawiam cieplutko! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Czas leci, ale do trzydziestki jeszcze ci nieco brakuje, a więc nie jest źle.
    Słuchaj, planowanie nie zawsze wychodzi na dobre, życie bywa nieprzewidywalne i czasem z planów nic nie wychodzi. Nie należy się tak wszystkim przejmować, co ma być to będzie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Oj to fakt, ten czas to zapiernicza jak szalony. Ja trzymam kciuki, aby do końca się wyprostowało:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Do trzydziestki jeszcze Ci daleko, więc nie narzekaj :)
    A co do organizacji, to pomysł nie jest głupi. Tylko czasem nie da się zrobić według listy. Zawsze coś wyskakuje niespodziewanego :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z każdym dniem coraz bliżej ;P
      Szczególnie przy dwójce małych dzieci - wtedy nie wiadomo, czego można się spodziewać ;)

      Usuń
  19. Odkąd mieszkam sama i mam na głowie sto tysięcy rzeczy musiałam zacząć więcej rzeczy notować, planować, bo inaczej o wszystkim zapominałam. XD Zdarzało mi się iść do sklepu po dwie rzeczy i przyjść z jedną. :P Także polecam planowanie ^^

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja nie wyobrażam sobie funkcjonowania bez książkowego kalendarza w którym zapisuję wszystko. :D
    Dużo dobrego dla Ciebie! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Planowanie chaosu?fajny pomysł. Ja chyba muszę to wprowadzić do swojego życia:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Są plusy takiego szybkiego mijana czasu. ;P
    A co do planowania, nie, nie, nie. Nie umiałabym tego wszystkiego spisać xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Np.? :)
      Strasznie dużo tych spraw jest :)

      Usuń
    2. Nie masz czasu myśleć o głupotach, problemach, itp. 👌😊
      Dokadnie. Jakbym ja to tak wszystko spisała to by mi dnia nie starczyło. 😂

      Usuń
    3. To chyba nie mija mi ten czas tak szybko, bo ciągle myślę o problemach ;D
      Hehe ;D Najpierw trzeba się chyba nauczyć organizacji planowania, a nie samego planowania ;D

      Usuń
    4. W pracy zawsze jak miałam gorszy czas wolałam iść tam gdzie nie ma czasu i ciągle trzeba coś ogarniać. Czas leciał mi szybko i nie miałam czasu o tym wszystkim myśleć.

      Fakt. 😜

      Usuń
    5. Może i czas wtedy szybciej leci, ale na myślenie o złych rzeczach mi to nie pomaga.

      Usuń
  23. Mnie czasami nachodzi na planowanie wszystkiego, ale potem i tak nici z tego wychodzą ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No u mnie to właśnie tak samo się to prezentuje xD

      Usuń
  24. A gdzie to Cię gna po tej Polsce?
    Ja tam nie lubię i nie umiem planować. Zawsze jak miałam zakupiony kalendarz to po miesiącu leżał nieużywany. No chyba że najzwyczajniej w świecie mam za mało rzeczy do roboty i dlatego wszystko ogarniam bez planerów ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do Olsztyna :) A dokładniej parę kilometrów za Olsztyn.
      Też nie umiem i nie lubię, ale bez tego się w końcu pogubię w swoich sprawach.

      Usuń
    2. Cel wycieczkowy?
      No to może jak Tobie się uda nauczyć planować, to i dla mnie jest nadzieja ;)

      Usuń
    3. No to niezbyt przyjemna sprawa:/
      Trzymam kciuki za to, żebyś nauczyła się planować i organizować;) Chociaż tak się zastanawiam, czy ja tego potrzebuję... Chyba póki co nie ;p

      Usuń
    4. Może kiedyś się uda :)
      Ciesz się tym póki tylko możesz ;D

      Usuń
  25. Mi jeszcze kalendarze i plannery nie są potrzebne, ale pewnie za kilka lat się to zmieni :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Racja, dzień czy dwa w domu potrafią być dobra regeneracją :)

    Wszyscy chwalą to miasto, już nie mogę się doczekać tego wyjazdu!

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja co roku kupuje sobie kalendarz z miejscem na planowanie i zapiski i co roku wygląda on identycznie - na początku roku mnóstwo zapisków, środek totalnie pusty i końcówka znów zapisana. :D Jednak takiego codziennego planowania zajęć od A do Z to sobie też nie wyobrażam.

    OdpowiedzUsuń
  28. Planowanie wydaje się być nudne i mało spontaniczne, ja jednak planuje sobie dzień w taki sposób "co muszę zrobić" a czego nie muszę ale mogę.. dzięki temu robię co zrobić powinnam i mam czas dla siebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tylko takie planowanie biorę pod uwagę :) Nie lubię nudy :)

      Usuń
  29. No ja mam dokładnie to samo, o czym pisałam w pierwszej notce na blogu! Jestem niezorganizowana, mam kalendarz i nawet czasem tam coś zapiszę ale to się mało kiedy sprawdza. Np. zapisuję że jadę na zakupy w sobotę a tu mój narzeczony w środę wyskakuje że pasuje mu podjechać do Walmart bo by sobie termos kupił, no to robię już całość :P Jedyne do czego mi się przydaje ten planner to zapisywanie wizyt u fryzjera, kosmetyczki i daty imprez i urodzin :P

    OdpowiedzUsuń
  30. Czuje się jakbym czytała o sobie. Słowo w słowo. :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Tak, dni zdecydowanie biegną szybciej po 30tce. a później jeszcze szybciej...podobno

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja teraz bez kalendarza, jestem jak bez ręki xD
    Planowanie wychodzi na dobre ! // ~ mój blog ~

    OdpowiedzUsuń
  33. Jeden z najlepszych nagłówków, wręcz niezwykły, a opisujący na dobrą sprawę codzienność. A dni biegną jak szalone nawet w młodym wieku ;D

    OdpowiedzUsuń