2017/10/29

Q&A [5/5]

Planowo w październiku mam do ogarnięcia ostatnią już część pytań z Q&A. Szczerze nie spodziewałam się, że dam radę zachować tę systematyczność do samego końca, a jednak udało mi się tego dokonać :)

61. Najdziwniejsze / najrzadsze imię, z jakim się spotkałaś "realnie", to?
Myślę, myślę i nic nie przychodzi mi do głowy. Jeszcze nie zdarzyło mi się trafić na nietypowe imię... co prawda, jeden z moich dalekich kuzynów ma na imię Alan i może kiedyś było one dosyć oryginalne, ale teraz jest coraz więcej dzieci, które są tak nazywa, więc ciężko jest je tutaj zakwalifikować.

62. Czy lubisz gotować, jeśli tak jakie masz popisowe danie?
Lubię gotować, chociaż bardziej wolę piec ciasta. No, ale jeśli chodzi o dania, to typuję żeberka w sosie serwowane z kluskami śląskimi i - takie małe oszukaństwo - tartymi buraczkami Pana Kudłatego.

63. Jak Kudłaty nazywa Cię pieszczotliwie?
Kiedyś zwracaliśmy się do siebie tekstami z "Gry o Tron" - on był księżycem mojego życia, a ja jego słońcem i gwiazdami. Teraz jestem tylko Wroną, a on moją Małżą. Mało to pieszczotliwe.

64. Gdyby został Ci jeden dzień życia, co robisz?
Spędzam go z najbliższymi.

65. Z perspektywy czasu, gdybyś miała możliwość spotkać siebie jako świeżo upieczoną mamę,
jakiej rady byś sobie udzieliła?

Nigdy wcześniej nie miałam styczności z tak małymi dziećmi (z tymi większymi także było słabo) i bardzo się bałam, że nie będę potrafiła ich zrozumieć. Okazało się, że jest inaczej, więc gdybym miała możliwość udzielenia sobie jakiejkolwiek rady, to byłoby to: zluzuj majty, dzieci wcale nie są takie straszne!

66. Jakbyś miała jeść tylko jeden owoc do końca roku, to jaki byś wybrała?

Arbuz.

67. Czy chciałabyś mieć bliźniaki?

Nie. Może to irracjonalne, ale bałabym się, że będą mi się mylić.

68. Twój sposób na relaks to?

Sen. Tak po prostu.

69. Trzy kraje, które chciałabyś zwiedzić?

Norwegia, Irlandia, Anglia.

137 komentarzy:

  1. 61. Hm... chyba Kunegunda - imię, które wybrała dziewczyna na bierzmowaniu ;)

    62. Czyli dla mnie kluski śląskie z buraczkami Kudłatego, chociaż to mączne danie a z nimi za bardzo się nie lubię... ale przynajmniej miałabym co zjeść, gdybym wpadła do Ciebie w gości xD

    63. To pięknie do siebie mówiliście, chociaż Wrona i Małża również mają swój urok :P

    65. Nie takie straszne jak je malują :)

    66. Nienawidzę... i nigdy nie polubię :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 61. Imienia z bierzmowania praktycznie nigdzie się później nie używa, więc ludzie często biorą sobie takie dziwne te imiona po prostu dla jaj, żeby było zabawnie ;P
      62. Umiem też i inne rzeczy gotować :)
      63. Są dość nietypowe ;D
      65. Dokładnie :)
      66. Naprawdę? Nie spotkałam się jeszcze z takim zdaniem :)

      Usuń
    2. 61. Z tego co pamietam to ta dziewczyna była pobożną osobą :)
      62. To na pewno, ale to nie są Twoje popisowe dania :D Gdybym otworzyła Twoja lodówkę przywitałyby mnie kabanosy? :p
      63. Które? Te z filmy, cyt te obecne? ;P
      66. Od dziecka nie jestem w stanie ich polubić. Dla mnie to słodka woda z pestkami :P A moje siostry uwielbiają ;)

      Usuń
    3. 61. To może jakaś święta o tym imieniu jej się podobała :)
      62. Kabanosy się już skończyły. Ale jest sałatka jarzynowa, o ;P
      63. Jedne i drugie, ale obecne bardziej.
      66. No bo to jest taka słodka woda z pestkami :)

      Usuń
    4. 62. Sałatka w porządku o ile nie ma dużej ilości majonezu - mój żołądek go ni trawi... kubki smakowe również :P Ale taką sałatką można się najeść :)
      66. To nie dla mnie ;P

      Usuń
    5. Spoko. Nie przepadam za majonezem. Chyba, że raz na ruski rok mnie najdzie ;)

      Usuń
    6. To z czym sałatkę robisz? ;)

      Usuń
    7. Z minimalną ilością majonezu ;D

      Usuń
    8. Moja babcia kiedyś robiła a la majonez: śmietana plus ugotowane, roztarte żółtko.
      Ja kiedyś robiłam z gęstym jogurtem naturalnym i odrobiną musztardy sarepskiej... zbyt dużą ilością musztardy można zepsuć sałatkę... kiedyś w szkole na lekcjach techniki z dziewczynami robiłyśmy na ocenę.. dowaliły tyle musztardy, że sałatka mi wracała, ale nauczycielowi smakowała xD

      Usuń
    9. Ja też zawsze daję musztardę ;D

      Usuń
    10. Podkręca smak, tylko by nie przesadzić :D

      Usuń
    11. Jeszcze mi się nie zdarzyło :)

      Usuń
    12. Znasz umiar i proporcje :)

      Jak tam... byliście na cmentarzu? Jak Amelka? :)

      Usuń
    13. Daję na oko ;P
      Byliśmy. Amelka i Wiktor spędzili dzisiaj z tatą praktycznie cały dzień w domu. Niedawno choroby u nas były, więc niech się grzeją, bo niedługo młody ma szczepienia :)

      Usuń
    14. I Amelka do nikogo nie machała? ;)
      Mam nadzieję, że to już koniec chorowania w tym roku :*

      Usuń
    15. Nie miała okazji ;D
      Oby :)

      Usuń
    16. Jeszcze okazja będzie :P
      Trzymam kciuki ;)

      Usuń
    17. Kiedyś na pewno będzie ;D

      Usuń
    18. Coś się stało z Twoim zdjęciem profilowym ;)

      Usuń
    19. Wygasł hosting :) Już naprawiłam :)

      Usuń
    20. Ale chyba zmienię to zdjęcie na jakieś inne ;D

      Usuń
    21. Jeszcze nie ;D Ale w ogóle muszę iść na zdjęcia...

      Usuń
    22. Udanego fotografowania :)

      Usuń
    23. Dziękuję :) Mam nadzieję, że uda mi się dziś wyskoczyć ;P

      Usuń
    24. Trzeba dzieciaczki czymś zająć? ;)

      Usuń
    25. Nie. Po prostu niedługo jadę na miasto i jak wrócę, to będzie się już robić ciemno.

      Usuń
    26. Wieczór też ma swoje uroki :)

      Usuń
    27. Tylko nie mam odpowiedniego sprzętu :)

      Usuń
    28. Twój telefon daje rade ;)

      Usuń
    29. Ty już na pewno coś wymyślisz ;)

      Usuń
    30. Póki co to jest słabo...

      Usuń
    31. Po tej zmianie czasu szybko się ciemno robi, a wcześniej mam mnóstwo innej roboty.

      Usuń
    32. Znając Ciebie dasz radę i coś wymyślisz ;D

      Usuń
    33. I jak? wymyśliłaś? ;)

      Usuń
    34. Wymyśliłam, że pójdę jutro, bo jest święto i wszyscy mają wolne ;D

      Usuń
    35. I pogoda wtedy będzie? :D

      Usuń
    36. Musi, musi... nic nie musi xD
      Ale trzymam kciuki ♥ Nie mogę się doczekac kolejnego wpisu :)

      Usuń
    37. Jak nie będzie ładnie to trudno - dodam coś tekstowego ;P

      Usuń
    38. Czego nie dodasz będzie ciekawie i fajnie :)

      Usuń
    39. Taka pewna jesteś? :)

      Usuń
    40. Jestem, jestem :D Zawsze jest super, to dlaczego ma byc inaczej? :)

      Usuń
    41. Miło mi to czytać :)

      Usuń
    42. Miło mi :) Trzymam kciuki aby plany wypaliły :)

      Usuń
  2. Dla mnie dziwne imię to Brajan XD
    Małża i Wrona i tak wygrywa wszystko. ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie najbrzydsze imię jakie spotkałam to Dajana i Nikol dla chłopaka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikol? W pierwszej chwili jak dostrzegłam te imię to pomyślałam, że zgubiłaś "a"...

      Usuń
  4. Najdziwniejsze imiona z jakimi się spotkałam to.. tigger, anegnota itp...

    OdpowiedzUsuń
  5. Syn mojej kuzynki jest Alan. Masz rację z tymi imionami i mam dziwne wrażenie, że coraz rzadziej nadaje się polskie imiona. Wiele z nich już całkiem wymarło.
    "Wroną i Mużą" HAHA padłam :D
    Ja nie mam jakichś ciągot do dzieci, instynkt macierzyński się we mnie nie obudził, nie planuję póki co własnych. Ale dzieci do mnie lgną. Nie wiem dlaczego. Wczoraj jakieś na oko 3-letnie, złapało mnie za rękę jak przechodziłam obok. To mi się zdarza bardzo często.
    Mogłabym dożywotnio jeść truskawki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby imiona polskie są teraz mało popularne, ale jednak ta polskość się przebija w tych Brajanach i Dżesikach ;) Chociaż moim zdaniem powinna być zachowana oryginalna pisownia.
      Też nie miałam ciągot do dzieci pomimo tego, że jakoś tak do mnie lgną :)

      Usuń
  6. No i znowu ciekawie :-) Choć nie powiem,na niektóre pytania sam bym miał trudność odpowiedzieć... Relaksujesz sie śpiąc? Spodziewałem się że napiszesz bzykaniem albo coś... :-) Dobra,bo zaraz mi się oberwie :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja tez wolę robić ciasta niż gotować :D
    Dla mnie też sen to najlepszy relaks :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Z tym Alanem to racja, teraz to dość bardzo popularne imię. Ja kiedyś w filmie zasłyszałam imię Florentyna - i powiem szczerze, bardzo mi się spodobało. A z takich, które spotkałam, nietypowe imię to dziewczyna, która miała na imię "Jasmin".

    Nie przepadam za żeberkami, ale powiem Ci, że całokształt brzmi smakowicie - spróbowałabym!

    Podobno rodzic zawsze rozróżni bliźnięta, a jak jest naprawdę - nie wiem. Mój dalszy kuzyn miał bratanice bliźniaczki i dziewczynki są cholernie do siebie podobne, a on mówił, że je rozpoznaje, bo mają inne nosy. ;O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Florentynę znam z bajki i też mi się to imię bardzo spodobało :)
      Ja też nie, bo to w sumie więcej kości niż mięsa, ale smak jest mega :)
      Podobno tak, ale wolałabym się w tym nie sprawdzać ;)

      Usuń
    2. Ja z jakiegoś filmu... Hm? Chyba "Ile waży koń trojański?" Moja prababcia miała na imię Felicja - też mi się podoba tak swoją drogą, tak samo jak Carmen i Klementyna. ;P

      Domyślam się, dlatego napisałam, że bym się skusiła i spróbowała. ;)

      W sumie też chyba bym nie chciała bliźniaków, za to moja mama mówi, że ona zawsze chciała. ;PP

      Usuń
    3. Nie oglądałam tego filmu. Raczej nie przepadam z polskimi komediami (tymi nowszymi).
      Felicja i Carmen są bardzo ładne, ale Klementyna kojarzy mi się z klementynkami ;P
      Mówiła Ci czemu? ;D

      Usuń
    4. Nie jest znowu taki najnowszy, ale raczej z tych nowszych. Akurat ten film jest dość fajny. ;)
      No ładne, podobają mi się, ale w sumie to nie wiem, czy dałabym tak na imię dziecku. ;P
      W sumie nie pytałam. ;P

      Usuń
    5. No to może kiedyś go obejrzę :)
      Sama skusiłabym się na Florkę, ale już za późno :)

      Usuń
    6. Amelka jest piękne, byłam w tym imieniu bardzo zakochana. <3 Ja to nie wiem na co bym zdecydowała, Carmen mi się mega podoba, ale gdzieś czytałam, że w Polsce trzeba by było dać Carmena... Ale nie wiem. Tola też mi się podoba, ale do dziś nie wiem czy to oddzielne imię czy tylko skrót. 😂

      Usuń
    7. Carmena? A nie Karmen? U nas się wszystko na polski przerabia ;)
      Właśnie też mnie to zawsze zastanawiało ;D

      Usuń
    8. Gdzieś czytałam, że właśnie nie przez "K" tylko "a" na końcu, żeby było wiadomo jaka płeć. 😂
      Myślę, że skoro imię Pola jest to i Tola też xd

      Usuń
    9. Bez sensu ;D A Kuba niby jest imieniem męskim, a ma budowę jak babskie ;P

      Usuń
    10. Ale ogólnie jest Jakub więc bardziej wskazuje na faceta. No nie wiem jak to faktycznie jest. Pewnie w Urzędzie by trzeba było pytać. 😜

      Usuń
    11. Co tam? No poza tymi kotletami. 😛

      Usuń
    12. Urwanie głowy ;P A co tam u Ciebie? :)

      Usuń
    13. Szukam czegoś, co poza namiotem czteroosobowym byłoby na mnie dobre i wyglądałabym w tym choć trochę elegancko. xD

      Usuń
    14. Aj... znam ten ból :(

      Usuń
    15. Znalazłam! Jedną jedyną sukienkę, która ma odpowiednie wymiary xD

      Usuń
    16. I nie jest - jak to się zwykle śmieję kiedy sama kupuję ciuchy - plandeką na Żuka? xD

      Usuń
  9. Najdziwniejsze imię jakie "znam" osobiście to Dżesika. Teraz może jest popularne, ale 25 lat temu to był odlot :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Znałam w swoim życiu jedynie z widzenia kilkoro bliźniąt i nigdy nie wiedziałam, które jest które. :D Ale myślę, że jak się je ma na co dzień, to jednak widzi się różnice. Może to będzie dziwne porównanie, ale miałam kiedyś kilka "takich samych" kotów, które rozróżniałam bez problemu. :D Tak jak teraz mam dwa psy berneńczyki i wkurzam się gdy ktoś mówi, że są takie same - przecież są zupełnie inne! :P
    A z imieniem nie pobije mnie nikt - ja znam Astridę. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno z czasem dostrzega się różnice nawet w tak łudząco podobnych organizmach, ale dzieci tak szybko się zmieniają, że można nie zdążyć tych różnic zauważyć. Tak myślę ;D

      Usuń
    2. Mimo wszystko ja nawet bym się ucieszyła jakbym miała bliźniaki. Dwójka za jednym strzałem i spokój. xD

      Usuń
    3. I to chyba tylko jeden plus xD

      Usuń
    4. Gorzej jakby się zamarzyło trzecie i bach! Znów dwójka. xD

      Usuń
    5. To moja koleżanka tak sobie trzecie wymarzyła, że ma czworo ;D

      Usuń
    6. Hahah no i pięknie. W razie by kiedyś marzyła o czwartym to już ma z głowy. :P

      Usuń
  11. Uśmiałam się z małży. Mam nadzieję, że nie wynika to z podobieństwa. Podobnie, jak ty, jestem wielką fanką snu. Ale jak przystało na pracoholika - mam zdecydowanie za mało czasu na sen.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z bardzo lekkiego podobieństwa do słowa "mąż" ;P
      Czyli pracujesz, albo śpisz? ;)

      Usuń
    2. Podobieństwo... zauważalne małża-mąż.
      Właściwie, pracuję albo pracuję :)

      Usuń
    3. To w takim razie kiedy jest czas na sen? :)

      Usuń
    4. Powtarzam wszystkim, że w grobie. Albo dziś na cmentarzu przy okazji odwiedzin bliskich :)

      Usuń
    5. Dzisiaj to trzeba biegać, aby wszystkie groby ogarnąć ;P

      Usuń
    6. Więc nie ma czasu na sen. A i rodziny wypadałoby odwiedzić, te żyjące oczywiście :)

      Usuń
  12. faktycznie mało pieszczotliwe... ale jakie urocze :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Najbardziej podoba mi się rada jaką sobie byś udzieliła hehe zluzuj majty eheheh
    No i to jak się pieszczotliwie nazywacie :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Sporo tych pytań miałaś :)
    Ja też myślę, myślę i nie mogę sobie przypomnieć o tych oryginalnych imionach, choć z pewnością z jakimiś się spotkałam ;p Póki co przychodzi mi do głowy Gracjan.
    Może nie pieszczotliwie, ale bardzo oryginalnie :)
    Zluzuj majty - moja koleżanka z pracy tak mówi ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gracjana kojarzę tylko z internetów i to niezbyt chwalebnie ;D
      Bardzo rozluźniający tekst ;P

      Usuń
    2. Ja w swojej pracy mam możliwość spotykania różnych imion, chociaż głównie mam te tradycyjne - bo mimo wszystko zdecydowana większość pacjentów jest starej daty - a wtedy raczej nie było z cudowaniem imion.

      Usuń
    3. A teraz znowu te stare imiona wracają :)

      Usuń
    4. Wracają, wracają, chociaż mnie niektóre się nie podobają. Osobiście nie dałabym swojemu dziecku na imię Stanisława, Genowefa, Sławomira itp.

      Usuń
    5. Zależy jeszcze jakie stare imię, bo niektóre naprawdę są okropne. Mi się np. z takich starych bardzo podoba Franciszek :) Ładnie i dla chłopca i dla mężczyzny :)

      Usuń
  15. Ja dziś spojrzałam do kalendarza, bo akurat mój mąż ma imieniny i mnie powaliło imię "Sęczygniew". Ciekawe czy ktoś jeszcze każe tak swoje dzieci ;p

    OdpowiedzUsuń
  16. O nie, podziwiam wybór arbuza :Dco do imienia to ja chyba najoryginalniejsze jakie miałam okazję poznać: Patrycjusz i Ernest

    OdpowiedzUsuń
  17. O arbuza też bym mogła jeść do końca świata ;) A najdziwniejsze imię... hm... Faustyn, tak, znam tylko jedną osobę o tym imieniu :P

    OdpowiedzUsuń
  18. 61. Hmm Rozalia. To najrzadsze imię z jakim się spotkałam. Tylko to mi przyszło do głowy :) Ale masz rację, kiedyś tyle imion było rzadkich, a teraz wszystkie są dość popularne. 62. Ja też wolę piec! :)
    65. To u mnie jest na odwrót. Mimo iż miałam kontakt zarówno z tymi mniejszymi jak i większymi dziećmi to pewnie i tak będę przeżywała.
    66. Arbuz! Uwielbiam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 61. I teraz będą rzadkie te imiona, które były popularne jakieś 20 lat temu ;)
      62. A jaki jest Twój popisowy wypiek? :)
      65. Bo własne dziecko to jest zupełnie co innego ;)

      Usuń
  19. Najdziwniejsze / najrzadsze imię, z jakim się spotkałam to... Mojżesz... tak, kilka lat temu poznałam gościa o takim imieniu, młody Facet, poznałam też Esterę. Dwie Taidy.
    Wiecej takich imion sobie nie przypominam

    OdpowiedzUsuń
  20. Arbuzy są pycha! U mnie w pracy są tak dziwne imiona, że chyba już mnie nic nie zaskoczy, chociaż w Anglii zaskoczeniem było moje nazwisko przez co skończyłam jako sos teriyaki. Chociaż cofam - już był Jerronimo Martins czy jak to się zwało, więc kreatywności ludzi może mnie jeszcze nie raz zaskoczyć. Z tymi bliźniakami to ma sens, ja mam siostrzenice - niby się różnią, nie są to klony ale ich nie rozróżniam, wstyd jak nie wiem co - koleżanki identyczne bliźniaczki rozróżniam, a dzieci - ja to chyba nie powinnam mieć bo nie rozróżnię swoich od obcych :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Aż nabrałam ochoty na kluski śląskie, gdy o nich przeczytałam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Mam podobnie,wolę piec ciasta ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Co do dzieci:
    ostatnio moja kuzynka urodziła córeczkę i za każdym razem kiedy ją odwiedzałam byłam pod wrażeniem, jak ona się z nią swobodnie "obchodzi". Ja miałam strach w oczach, kiedy dała mi ją na chwilę na rękę. Czułam, że każdy mój ruch może zrobić krzywdę jej delikatnemu ciałku. Ja wiem, że pewnie po urodzeniu ten instynkt macierzyński sam dyktuje co i jak, ale jestem go pozbawiona i na prawdę byłam przerażona. Podziwiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doświadczenie matki to jest nic w porównaniu z tym, co potrafią pielęgniarki / położne - te to dopiero wywijają dzieciaczkami! Nawet po drugim porodzie jak już potrafiłam pielęgnować takie maleństwo, to ich mycie wprawiło mnie w osłupienie - na jednej ręce trzyma, drugą ręką myje i w pięć minut ogarnia trójkę bobasów. Kosmos! No, ale nie ma się co dziwić, bo w ciągu dnia mają styczność z wieloma takimi maluchami, a jak to się powtarza dzień w dzień przez kilka ładnych lat, to mają już wyćwiczoną taką pewność w dłoniach, że hej!

      Usuń
    2. Hah, tego jeszcze szczerze mówiąc nie miałam okazji obserwować, ale domyślam się. Maszynki do opieki nad dziećmi :)

      Usuń
    3. Doświadczenie robi swoje :)

      Usuń
    4. Szkoda tylko, że wraz ze zdobywanym przez nie doświadczeniem często też pojawia się brak zrozumienia dla świeżo upieczonych matek. Wiadomo, że nie wszystkie położne takie są, ale słyszałam różne historie, kiedy to młode matki prosząc o pomoc w czymś zostawały jawnie wyśmiane przez kobiety z ogromnym doświadczeniem w opiece przy dziecku.

      PS: napisałam na maila :)

      Usuń
    5. Na szczęście nie było mi dane trafić na takie burkliwe babska :)

      Usuń
  24. Właśnie sobie uświadomiłam, że mam ochotę na arbuza :) A ostatni dzień życia też spędziłabym z najbliższymi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko szkoda, że pora roku taka mało arbuzowa...

      Usuń
  25. Ja tam przez większość życia stykałam się z rzadkimi imionami. W podstawówce znałam Jowitę, w gimnazjum Faustynę i Benitę, w liceum chodziłam do klasy z Honoratą i mam kuzyna Fabiana :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Anglia jest piękna, mnie też się marzy objazdówka :) Jak na razie widziałam tylko Londyn, Edynburg i Glasgow :) Ale kolejna wycieczka do UK będzie już objazdówką :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ooo jak fajnie do siebie mówicie tak niepowtarzalnie :)

    OdpowiedzUsuń
  28. U mnie owocem pewnie byłyby (słodkie) truskawki :P A z bliźniakami to ja bym się bała, że sobie nie poradzę ;d

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja znam Gienie:D dla mnie to dosyć egzotyczne imię:D Tak samo jak Manuela czy Oksana:D
    Mam siostrę bliźniaczkę i po dziś dzień nie wiem, czy może mnie nie pomylili w dzieciństwie i może wcale nie jestem Magda

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja też zdecydowanie bardziej lubię piec i zazwyczaj wychodzi mi to dużo lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Cieszę się, że mogę cię lepiej poznać!!

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja ostatnio spotkałam się z dzieckiem o imieniu Tilo - to chyba najoryginalniejsze z jakim ja się spotkałam :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Ja też zdecydowanie wolę piec niż gotować :D A co do bliźniaków to ja mam właśnie taką tendencję, moja mama jest z bliźniaków, babcia była itd :D Trochę się tego boję, ale w sumie chciałabym, podwójna radość :D

    OdpowiedzUsuń
  34. No to te kraje tak na wyciągnięcie ręki :) Blisko, bilety tanie :) Marzenie do zrealizowania jak najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Wrona i Małż... Może nie jest to zbyt pieszczotliwe, ale za to bardzo oryginalne :)
    http://paulan-official-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  36. Lubię takie wpisy! Super, że udało Ci się zachować systematyczność do samego końca. :D
    Najdziwniejsze imię z jakim się spotkałam to "Wiosna". :P

    OdpowiedzUsuń
  37. Kiedyś gdy moja ciotka nazwała swoją córkę Michalina to każdy się zastanawiał gdzie ona wytrzasneła takie imię, które w tamtych czasach gdzieś 18 lat temu było mało znane.

    OdpowiedzUsuń