Mogłoby się wydawać, że zdążyłam już przekroczyć limit pecha, bo przecież ileż może przypadać tych wszystkich nieszczęść na jedną osobę? Co już myślę, że w gorszym dołku być nie mogę i teraz w końcu powinny dziać się dobre rzeczy, to zawsze pojawia się wtedy ktoś, kto poda mi rzuci we mnie łopatą.
Mam dość ciągłych ciosów w plecy, które zadaje mi życie, ale mimo wszystko staram się jakoś dawać sobie z tym radę. Mam dla kogo. Pomimo przeciwności muszę być silna. Czasem myślę sobie, że to naprawdę przez moje zuchwałe określanie swojego życia jako permanentne siódme niebo, które przez ostatni rok ewoluowało w siódmy krąg piekieł. No bo jak to jest możliwe, że wszystko mi się tak sypie?
Nie żebym była szczególnie przezorna, ale nie potrafię się powstrzymać, aby tego tutaj nie dodać:
Źródło: klik!
Także tego... mam nadzieję, że następny post będzie nieco bardziej optymistyczny, a tymczasem kończę swoje smuty, bo dalsze ciągnięcie tego tematu nic nie da. To co najważniejsze zostało już tu napisane.
Doskonale Cię rozumiem, bo sam ciągle obrywam kopniaki w dupę od życia... Cóż, trzeba wierzyć, że w końcu po tym deszczu przykrych i podłych dni i dla nas wyjdzie słońce. BĘDZIE DOBRZE! :-)
OdpowiedzUsuńDzisiaj w końcu pojawiło się małe światełko, więc jestem pełna nadziei :)
Usuńtrzymaj się!
OdpowiedzUsuńMoże to jest tak, że teraz musi być źle, aby potem było tylko dobrze.. Życzę Ci aby tak właśnie było.
OdpowiedzUsuńTylko czemu tak długo? ;P
UsuńTrzymam kciuki żeby było lepiej!
OdpowiedzUsuńi ja też trzymam:D
Usuńkażdy pech mija, wiem po sobie, musi minąć!
OdpowiedzUsuńhttps://okularnicawkapciach.wordpress.com/
Kochana doskonale Ciebie rozumiem bo sama ciągle mam pod górkę - życie kopie i to solidnie a nawet i śmieje się w twarz... w całych tych nieszczęściach jeszcze jest coś co dodaje człowiekowi siły, co sprawia, że człowiekowi chce sie żyć i walczyć... Jak sama napisałaś masz dla Kogo i tego się trzymaj. Kiedy tracisz siły, myśl o tych osobach... z czasem wszystko się układa. Dasz radę! Poradzisz sobie! Nie poddawaj się :* ♥ Jesteś silna - pamiętaj o tym a ja jestem z Tobą :*
OdpowiedzUsuńTyle dobrego, że właśnie jest dla kogo :)
UsuńTo nie tyle ale aż :) To wiele ;)
UsuńRacja :) Źle dobrałam słowa.
UsuńNic nie szkodzi ;)
UsuńZdarza się ;D
UsuńDokładnie :) Nawet tym najlepszym :)
UsuńCzyli to na pewno nie ja ;D
UsuńJa nie znam ideałów ;)
UsuńIdeały nie istnieją :)
UsuńŻebyśmy się kiedyś nie zdziwiły ;P
UsuńW tej kwestii? Nie ma takiej opcji ^^
UsuńOj lepiej uważać :D
UsuńA to jak już sobie chcesz ;P
UsuńCo ja tam mogę sobie chcieć :D
UsuńBardzo wiele :)
UsuńJa nie z tych :)
UsuńTrzeba też trochę myśleć o sobie ;)
UsuńNiby trzeba ale czasem ciężko to zastosować w praktyce ;)
UsuńOj tam ;P
UsuńNo co tam? :D
UsuńW sumie nic ;) A tam? ;D
UsuńTam dodzwoniłam się po kilkunastu razach dzwonienia i mogę jechać po to po co i tak w przyszłośc musialabym pojechać, ale mi się nie chce :P
Usuń...
UsuńO czym Ty w ogóle do mnie mówisz? xD
Pisałyśmy o tym na e-maila... jakiś czas temu :) To co mnie tak stresowało (publicznie nie chce pisać) ;)
UsuńA, to już wiem ;D
UsuńSzybko załapałaś a podobno mało spisz ;D
Usuń"A już wiem...." tekst z jakiejsć bajki :D
UsuńJakiej bajki? ;P
UsuńHm.... chyba Epoka Lodowcowa ale nie jestem pewna ;D
UsuńNie kojarzę tego tam ;D
UsuńPo takiej dawce nieszczęść to musi czekać Cię jakieś ogromne szczęście :) długotrwałe, oczywiście :)
OdpowiedzUsuńPo burzy zawsze wychodzi słońce...
OdpowiedzUsuńNawet pech ma limity. Mam nadzieję, że wkrótce w waszym życiu będzie dużo bardziej optymistycznie! :)
Współczuję tych chorób, dużo zdrówka!
Mam nadzieję, że w końcu los się do Ciebie uśmiechnie :D
OdpowiedzUsuńMój blog na początku nazywał się "Marszruta pod wiatr" i możesz się śmiać, ale wiodło mi się tragicznie, dosłownie jakby próbowała iść po wiatr na pustyni. Nie wierzę w takie zabobony, mam czarnego kota i stawiam torebkę na stole, ale jak postanowiłam, że czas to wszystko zmienić, bo mi się nie podoba i popadam chyba w depresję, tak ruszyłam z kopyta. I zmieniłam wiele, (zabobonna nadal NIE jestem) cóż... nazwę bloga też, teraz jest "Marszruta - życie".
OdpowiedzUsuńCo powiesz na to, że ponad rok miałam ustawiczne niepowodzenie?
Z czasem doszłam do wniosku, że moje wewnętrzne zbuntowanie i negatywne nastawienie do zaistniałych na początku zmian, prowokowały te nieszczęścia.
Zupełnie jak mój przypadek ;D Tyle, że nie mam negatywnego nastawienia i za każdym razem ufam, iż w końcu będzie lepiej. I chyba już nigdy nie zmienię adresu ;D
UsuńPamiętaj, że w końcu los się odwróci ! :) Ja miałam takiego pecha 2 lata temu - zwłaszcza na uczelni. Jak nie zdały 2-3 osoby z jakiegoś przedmiotu, to byłam to zawsze ja. Pomimo nauki i ciągłej pracy, dziwnym trafem nigdy mi nie wychodziło. Ale teraz na szczęście to minęło i aż sama się dziwię, że jest tak dobrze :) Także głowa da góry :)
OdpowiedzUsuńNie wiem jak to jest, ale zauwazylam, że jak jedna rzecz się posypie, to inne od razu za nią, jak domino. To potrafi byc na prawdę irytujące! Ale po którymś z kolei pechu los sie odwraca, więc mam nadzieję, że tak będzie i u Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie mi się tak wszystko sypie od kilku ładnych lat ;P Jedynie była mała przerwa przed najgorszym. Ostatni rok był prawdziwą porażką i nieźle dał mi w kość.
UsuńCoś ten nowy 2018 rok wielu osobom nie służy widzę:( Nie za bardzo wiem o co chodzi i wolę się nie domyślać ale wspieram dobrymi myślami. Akurat Twój mało pozytywny post przypadł na mój mało pozytywny dzień:(
OdpowiedzUsuńNo to się zgrałyśmy... ściskam! :)
UsuńMuszę Ci wysłać wiadro czterolistnych koniczynek! :P
OdpowiedzUsuńKurcze no w końcu musi być dobrze!
Ooo! Przydałoby się ;P
UsuńJak nazbieram, to zaraz ślę do Ciebie :D
UsuńOk :) Trzymam za słowo! ;D
UsuńTylko coś pogoda nam nie sprzyja ostatnio. xD
UsuńWczoraj było całkiem ładnie :)
UsuńU mnie było szaro. ;/
UsuńA tutaj wiosna na całego ^^
UsuńU mnie wiosna od poniedziałku, a ja leżę w domu z anginą. Wyzdrowieję, to wrócą te straszne mrozy i tyle będę miała z tego słońca. :P
UsuńOjeju... współczuję. W ogóle strasznie dużo chorób ostatnio panowało...
UsuńCzasami właśnie jest tak że jest seria pechowych zdarzeń ale pamiętaj że po burzy zawsze wychodzi tęcza :*
OdpowiedzUsuńNie wiem gdzie się podział mój komentarz - w każdym razie aby pech zniknął a szczęście zagościło. Starczy już tych kiepskich wiadomości.
OdpowiedzUsuńNie wiem jakim cudem, ale wpadł do spamu.
UsuńMam wielką nadzieję, że ten ciąg nieszczęść w końcu się skończy. Przecież nie może Cię ciągle prześladować pech. Trzymaj się!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!:)
Myślę, że to co się stało wyjdzie Wam na dobre.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się, wysyłam uściski!
To co się stało, to zdążyło się już zmienić.
UsuńKochana, wysyłam Ci mnóstwo pozytywnej energii! Teraz już będzie lepiej. I kropka;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Nie przejmuj sie, w końcu będzie dobrze. Pech w koncu musi odejść, oby jak najszybciej!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby wreszcie los się odmienił i żebyś w kolejnym poście mogła się pochwalić samymi sukcesami!
OdpowiedzUsuńI seria trwa? No żesz...Trzymam kciuki, żeby w końcu zaświeciło słońce, no bo ileż to można
OdpowiedzUsuńDzisiaj zaczęły się pojawiać pierwsze promyczki tego słońca, więc może będzie dobrze :)
UsuńNo właśnie tak to jest.. nie na darmo się mówi, że jak coś się sypie to wszystko na raz. Ale w każdej złej sytuacji trzeba zauważać dobre. A co najważniejsze: po każdej burzy wychodzi słonce!
OdpowiedzUsuńNie jesteś sama, ostatnio nic mi nie wychodzi, ciągle jest przy mnie pech. No cóż. Niby po burzy przychodzi słońce. ;)
OdpowiedzUsuńNo to piąteczka! :)
UsuńU mnie powoli zaczyna się ta burza przejaśniać ;P
No to super! Ja nadal czekam na słońce. :/
UsuńWkrótce na pewno wyjdzie i u Ciebie :)
UsuńCzasem tak jest że jak pech trzyma to trzyma, ale przecież też nie może trwać wiecznie na pewno wkrótce zaświeci słońce
OdpowiedzUsuńNie będę zbyt oryginalna, jeśli powiem, że po burzy zawsze wychodzi słońce... prędzej, czy później, ale zawsze. Wiem też, że powtarzanie tego kiedy wszystko się sypie może wręcz wkurzać nieraz... Dlatego napiszę tylko, że trzymam kciuki, aby wszystko się poukładało. Tak po prostu. ;*
OdpowiedzUsuńCzęsto mam wrażenie, że mi życie także robi pod górkę. Ale może tak właśnie ma być? A może to wszystko jest częścią pewnego scenariusza, z którym musimy sobie poradzić? Ktoś z góry po prostu chce sprawdzić naszą wytrwałość i siłę, aby potem obdarzyć falą szczęścia.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ostatnie dni, tygodnie i miesiące nie są dla Ciebie optymistyczne. Niestety tak już jest. Jak się wali to wszystko na raz.
Dobrze, że starasz się być w tym wszystkim silna. Ale pamiętaj, że prawdziwych emocji nie możesz ciągle ukrywać.
Póki co życzę Ci wszystkiego dobrego, a obrazek niezbyt pozytywny :(
Jak tam pech? Minął choć w małym stopniu? :)
UsuńOby teraz było tylko lepiej :)
OdpowiedzUsuńPo każdej nocy nadejdzie dzień, po każdej burzy wyjdzie słońce. Z pechem tak to już jest, ale zawsze na końcu widać światełko, trzeba być silnym i przeć na przód.
OdpowiedzUsuńGłowa do góry.
Obserwuje i pozdrawiam :)
Kochana nieszczęścia niestety mają to do siebie, że nadciągają całymi stadami i nawet najsilniejsze duszyczki mają dość i nie potrafią wziąć ogromu ciężaru na plecy i iść dalej, nie będę pisała Ci żebyś się nie poddawała bo tak jak Ty jestem człowiekiem i wiem że czasem brak sił do walki, trzymaj się - tego Ci życzę :)
OdpowiedzUsuńBuziaki;*
Stadami - tak, to bardzo dobre określenie! ;)
UsuńDziękuję :) Pojawia się promyk nadziei na koniec pecha, więc może w końcu będzie spokój ;P
Jak to mówią, jak się sypie to wszystko od razu. Ale na szczęście po każdym deszczu kiedyś wychodzi słońce, więc Ci tego słońca życzę, żeby szybko się pojawiło i odgoniło czarne chmury czyli pech.
OdpowiedzUsuńU mnie też tak pół na pół, czekam aż skończy się moje przeziębienie bo trzyma mnie już od początku lutego.
Dokładnie tak! ;D
UsuńNo to niedługo powinno odpuścić ^^
oby szybko nadeszły dla Ciebie lepsze dni:***
OdpowiedzUsuńWielkimi krokami zbliża się do nas wiosna - myślę, że coraz więcej słońca i coraz cieplejsza pogoda powinna poprawić Twój humor. Trzymam kciuki, żeby było coraz lepiej!
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę :) Słońce zawsze poprawia nastrój! :)
UsuńŻyczę, żeby ten pech Cię już opuścił. Mówią, że po burzy wychodzi słońce i oby się to sprawdziło :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro z powodu tego co się stało. Niestety na wiele rzeczy wpływu nie mamy. Musisz się jakoś trzymać, masz dla kogo.
OdpowiedzUsuńPowoli wszystko wychodzi na prostą :)
UsuńMoże i powoli, ale grunt, że na prostą :)
UsuńOtóż to :)
UsuńMi również jest bardzo przykro :( Ostatnio też dostałam trochę ciosów od życia, ale jakoś próbuję się trzymać i idę do przodu, a przeszłość zostawiam za sobą :)
OdpowiedzUsuńSuper post.Piękne zdjęcia <3
OdpowiedzUsuńMoże wzajemna obserwacja ?
Klaudiaonelive Blog<3
Nie mam pojęcia, które zdjęcia masz na myśli... ale bardzo dziękuję ;)
UsuńPo burzy zawsze wschodzi słońce więc głowa do góry, cyc do przodu i włączamy pozytywne myślenie. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Głowa do góry, każda taka sytuacja uczy nas czegoś na przyszłość. Potraktuj to jako lekcje z której nie możesz się zerwać. Mam nadzieje, że napisanie tego posta i wyrzucenie negatywnych emocji pomogło Ci :)
OdpowiedzUsuńOoo! Bardzo dobre porównanie!
UsuńPisanie zawsze pomaga :)
Co ja tam będę się rozpisywać! Cycki do przodu i jedziemy dalej ;) Głowa do góry! ;) zapraszam do mnie Www.oszczednie-modnie-zklasa.blogspot.com
OdpowiedzUsuńDokładne,zawsze po burzy wychodzi słońce,więc będzie dobrze:):*
OdpowiedzUsuńach, możemy przybić sobie piątki! u mnie pecha jest tak dużo ostatnio, że zaczynam się do niego przyzwyczajać :) życzę Ci, aby w końcu wszystko się poukładało ;*
OdpowiedzUsuńTak to jest, że jak człowiek jest generalnie dobry, to musi mieć twardy tyłek, bo kopniaków dostanie od życie od cholery :( Nie wiem co Ci się przytrafiło, ale wierzę, że szybko się podniesiesz i pokażesz złej passie środkowy palec. Musi być dobrze! Dasz radę, bo jak nie Ty, to kto?
OdpowiedzUsuńCiężko powiedzieć czy pech i szczęście mają gdzieś swoje granice. Może się czasem wydawać, że szczęście to tylko ulotne chwile, a pech może trwać bez końca, ale jedno jest pewne - nawet w tych trudnych chwilach trzeba dostrzegać przebłyski słońca!
OdpowiedzUsuńEh, to jest najgorsze, że nieszczęścia chodzą parami i jak się sypie to wszystko. Trzymam kciuki, żeby niebawem było już tylko lepiej!
OdpowiedzUsuńKochana jak ja to dobrze znam! ❤ ale bedzie lepiej, wierzę w to
OdpowiedzUsuńniestety często dzieje się tak,że jak już dzieje się coś złego to raczej jest to spotęgowane.
OdpowiedzUsuńw takich chwilach pocieszam się,że kiedyś wyjdzie to uwielbiane przeze mnie błękitne niebo i w końcu... wychodzi.
Tobie także tego życzę.
Pozdrawiam
Zuzanna
Trzymaj się! Ten miesiąc jest paskudny, okropny i bezlitosny. Mam nadzieję, że się wszystko ułoży, że będzie lepiej.
OdpowiedzUsuń"Boję się odetchnąć, bo zachłysnę się szczęściem, a już raz ktoś próbował odebrać mi powietrze". Też to czasem czuję, może jakby przeżywać to w sobie, nie mówić, te karty by się nie odwracały? Ale to chyba tak nie działa...
OdpowiedzUsuńNa szczęście każda burza ma swój koniec i po każdej wychodzi słońce. Trzymajcie się.
Doskonały cytat :)
UsuńNo to pojadę w starym dobrym stylu: Po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój :D :*
OdpowiedzUsuńKlasyk ;D
UsuńMam nadzieję, że w najbliższym czasie wszystko się ułoży :)
OdpowiedzUsuńMój blog.