Nigdy nie byłam osobą, która potrafi się zorganizować i ułożyć sobie jakikolwiek plan działania. Przeważnie funkcjonowałam w totalnym chaosie i w sumie dobrze mi to szło, ale nie na tyle, aby poza obowiązkami znaleźć również czas dla siebie i swoich zainteresowań. W tym roku postanowiłam to zmienić i już widzę mały progres - wróciłam do swojej największej pasji jaką jest fotografia i pomimo tego, że od sylwestrowej nocy nie minęło nawet jeszcze pół roku, to na swoim koncie mam całkiem sporo naprawdę fajnych kadrów. Szło mi z tym tak dobrze, że postanowiłam pójść o jeszcze jeden krok dalej i wrócić do... pisania listów (o którym wspominałam już w styczniowo-marcowym podsumowaniu: klik!).
Kilka dobrych lat temu było to moim wielkim hobby, ale niestety na pewien czas z tego zrezygnowałam i już tak poleciało bez opamiętania. Nie sądziłam, że jeszcze uda mi się do tego wrócić. Dołączyłam do grup, które dają możliwość poznania potencjalnych korespondentów i na chwilę obecną nadal przechodzę przez jeden z najtrudniejszych etapów - poszukiwanie osób, z którymi zaiskrzy. Początkowo słabo się za to zabrałam, bo wzięłam się od razu za pisanie odręczne, które zabierało mi mnóstwo czasu (tak to jest, gdy się gryzmoli jak kura pazurem), a w ostateczności nie raz pozostawałam nawet bez odpowiedzi. Teraz przerzuciłam się na o wiele szybsze e-maile i szczerze powiem, że ma to swój pewien urok :) Miło jest znaleźć na poczcie coś więcej niż spam, czy też powiadomienia z Bloggera. A z czasem na pewno uda mi się znaleźć stałe grono maniaków papierowych listów. Na wszystko przyjdzie czas!
A jeżeli chcesz dołączyć i popisać, to zapraszam do kontaktu ;)
Kilka dobrych lat temu było to moim wielkim hobby, ale niestety na pewien czas z tego zrezygnowałam i już tak poleciało bez opamiętania. Nie sądziłam, że jeszcze uda mi się do tego wrócić. Dołączyłam do grup, które dają możliwość poznania potencjalnych korespondentów i na chwilę obecną nadal przechodzę przez jeden z najtrudniejszych etapów - poszukiwanie osób, z którymi zaiskrzy. Początkowo słabo się za to zabrałam, bo wzięłam się od razu za pisanie odręczne, które zabierało mi mnóstwo czasu (tak to jest, gdy się gryzmoli jak kura pazurem), a w ostateczności nie raz pozostawałam nawet bez odpowiedzi. Teraz przerzuciłam się na o wiele szybsze e-maile i szczerze powiem, że ma to swój pewien urok :) Miło jest znaleźć na poczcie coś więcej niż spam, czy też powiadomienia z Bloggera. A z czasem na pewno uda mi się znaleźć stałe grono maniaków papierowych listów. Na wszystko przyjdzie czas!
A jeżeli chcesz dołączyć i popisać, to zapraszam do kontaktu ;)
focenie fajna sprawa, co do poznawania ludzi to życzę powodzenia:)
OdpowiedzUsuńja osobiście nie lubię maili-zawsze zapominam odpisać, albo przypadkiem usunę :), listy tradycyjne mają swój urok, rozrywanie koperty, odklejanie znaczka, jest w tym jakiś wysiłek, zachód. Maile? Fajne w pracy, ale lubię z moimi znajomymi z innych części kraju pisać listy tradycyjne. :) A pismo? Można ćwiczyć właśnie przy pisaniu listów :)
OdpowiedzUsuńTo już jak kto woli :)
UsuńHeh... mi chyba żadne ćwiczenia nie pomogą ;D Od zawsze dużo pisałam odręcznie, bo po prostu lubiłam pisać, ale niestety moje pismo nie stało się od tego czytelniejsze ;D
ja nie jestem z listów pisania;p wolę sms xd
OdpowiedzUsuńFajne musi być pisanie takich prawdziwych listów :D Nie pamiętam kiedy ostatnio wysłałam jakiś list! :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tym, o takich grupach, pisaniu listów, kartek itp. Od razu to mi się bardzo spodobało a kiedy czasem w internecie widze te wszystkie ślicznie ozdobione listy, kartki itp. aż się uśmiecham. Z Przyjaciółką kiedys pisałyśmy listy ale takie zwykłe, bez ozdabiania. Nadal czasem piszemy ale nie ozdabiamy. Ja nie mam do tego talentu za grosz a Przyjaciółka czasu i głowy. Ale pisanie listów uważam za piękne a dostawanie ich przyjemne :) Mam wszystkie listy, które dostałam - to jest piękno, tradycja, jakaś magia, czar, urok, historia... nawet w tym zapachu :D To jest piękne i szkoda ze ludzie o tym zapominają.
OdpowiedzUsuńAch... dawno nie dostałam takiego listu........
Pięknie te listy wyglądają :) Niestety ja też nie mam talentu do ozdabiania. Niby coś tam próbuję wykombinować, żeby to w miarę ładnie wyglądało, ale różnie z tym wychodzi...
UsuńJa mam do tego dwie lewe ręce...
UsuńNo to leworęczna piąteczka! ;D
UsuńWyjdzie koślawa tak jak wyszłoby moje ozdabianie bo ja praworęczna xD
UsuńJak praworęczna skoro mówisz, że masz dwie lewe ręce? ;P
UsuńDwie lewe do ozdabiani i rysowania ;P
UsuńOj wiem ;P
UsuńA zawsze marzyłąm o tym aby mieć ;)
UsuńĆwicz! :)
UsuńNie m co ćwiczyć ;)
UsuńJak to nie? ;D
UsuńNie ma talentu to co ćwiczyć? :P
UsuńAle to właśnie ćwiczenie czyni mistrzem! :)
UsuńAle trzeba mieć co ćwiczyć :D
UsuńJakieś tam podstawy na pewno masz :)
UsuńTa.... powiedzmy :P
UsuńNo tak :)
UsuńNie ma co zaczynać :P
UsuńCzemu? :)
UsuńBo tego w zasadzie nie ma... nawet ciutki talnetu a jednocześnie i ochoty bo nie ma co ćwiczyć ;)
UsuńJak tam sobie uważasz ;P Mnie dzisiaj znowu czeka pisanie ^^
UsuńA Ty ćwiczysz swoje podstawy? :D
UsuńPisanie listów? :D
Nooo... jak piszę to raczej ćwiczę ;)
UsuńRysunki? :)
UsuńAż tak to nie ;D Dawno nie rysowałam i ręka mi z wprawy wyszła.
UsuńJA cały czas mówiłam o rysunku xD
UsuńA ręka może wrócić do tej wprawy :D
UsuńMoże, ale czasu brak ;P
UsuńA chęci są? :)
UsuńMoże i by się jakieś znalazły ;P
UsuńCzyli jeszcze nie wiesz?:D
UsuńNie ;D
UsuńZdecyduj sięxD
UsuńCzego Ty ode mnie wymagasz xD
UsuńPodjęcia decyzji :)
UsuńPiękne zdjęcie profilowe :)
UsuńZbyt dużo wymagasz ;D
UsuńDziękuję :)
Ja też lubię fotografię :) a listów niestety nie wysyłam, ale bardzo bym chciała :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że istnieją takie grupy... ciekawe....
OdpowiedzUsuńSama lubię pisać maile, zdecydowanie łatwiejsza forma kontaktu niż zwykłe listy - nie trzeba pisać odręcznie i chodzić na pocztę. I tak naprawdę nie pamiętam, kiedy ostatnio wysłałam taki prawdziwy list. Chętnie do tego wrócę!
pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Są, są :) I całkiem sporo ich jest :)
UsuńNo to polecam się na powroty do pisania listów ;P
Ja piszę maile z moją kolezanką, która mieszka w Londynie. Znamy się od 17 lat?! Dawniej pisalyśmy listy kiedy mieszkała w Polsce i byłyśmy nastolatkami. Wszystkue te listy nadal mam. Teraz są maile. Za kilka dni się spotkamy. Fajnie mieć kontakt i dobrze że teraz jest to takie łatwe nawet z drugim koncem świata.
OdpowiedzUsuńJeju, to szmat czasu!
UsuńListy papierowe na pewno stanowią wspaniałą pamiątkę :)
Oj tak - wiecej niż pół życia. Ale to nie była tylko listowa znajomość. Odwiedzałyśmy się czasami, spędzałyśmy razem wiele razy wakacje, dzwoniłyśmy. Potem przez jakiś czas kontakt był sporadyczny aż znowu po kilku latach zaczęłyśmy częściej pisać i znowu udaje się spotkać raz na rok. Moją koleżankę ciagle nosi więc ze spotkaniami ciężko. Mieszkała już w Gdańsku, Poznaniu, w Chinach a teraz w Londynie :)
Usuń...może kiedyś wyląduje znowu na dłużej w Polsce? :)
UsuńRaczej już tutaj nie wróci po tym jak zasmakowała życia w Londynie. Zupełnie inne życie może tam prowadzić. Do Polski na pewno nie wróci.
UsuńW sumie... rozumiem :)
UsuńSwego czasu bardzo dużo pisałam listów ale z czasem zaczęły znaczki bardzo drożeć i niestety musiałam porzucić tę pasję. E-maile też fajna sprawa, z przyjemnością mogę popisać. Pozdrawiam serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńNiestety wszystko drożeje :(
UsuńTo jak chcesz pisać to zapraszam do kontaktu :)
Ja kiedyś wysyłałam pocztówki przez jakąś stronę. Na cały świat szły i do mnie też przychodziły m.in. z Hongkongu czy Hiszpanii ;)
OdpowiedzUsuńZapewne przez www.postcrossing.com, tak? :)
UsuńFajnie, że podążasz za tym co kiedyś i teraz sprawia Ci ogrom radości. W dzisiejszym świecie ciężko pisać listy, gdzie technologia idzie do przodu. Ten motyw jest bardzo miły, wzruszający a na pewno zostaje na długo z nami - a czytanie listów za kilka lat to mega frajda! I nikt nie będzie miał takich wspomnień, jak Ty ♥
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za znalezienie osób ^^ Ciekawe hobby ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
Podziwiam Cię, że przy tych Twoich brzdącach masz jeszcze czas i siłę pisać listy :-) Ale pomysł rzeczywiście fajny, życzę zapchanej po brzegi skrzynki :-)
OdpowiedzUsuńWszystko się da ;D
UsuńOczywiście uwzględniając, że nie zapchanej rachunkami ;P
o masakra, ja nie pamiętam czy kiedykolwiek list wysyłałam
OdpowiedzUsuńJa piszę odręcznie na pewno gorzej od ciebie xD. Pomysł ciekawy, ale ja często mam problem by odpisać komuś na messengerze, a co dopiero listy pisać.
OdpowiedzUsuńTeż mam problemy z Messengerem i często zapominam odpisać xD
UsuńNo to podziel się tymi kadrami :) Uwielbiam oglądać Twoje zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńJa to chyba nigdy nie pisałam listów. No może poza tymi obowiązkowymi na lekcjach polskiego ;p Ciekawe czy umiałabym je pisać...
Może w następnym poście :)
UsuńNa pewno byś umiała! Pisać umiesz, więc list napisać też umiesz ;P
Kiedyś pisałam sporo listów... Chętnie sama znalazłabym współczesnych maniaków. Co do zdjęć - zazdroszczę, ja jeszcze nie potrafię robić dobrych zdjęć :)
OdpowiedzUsuńZa mailami tak bardzo nie przepadam, bo dla mnie wszystkie elektroniczne korespondencje, czy to mail, czy blog, czy to nawet FB, to jedno i to samo.
OdpowiedzUsuńListy pisane odręcznie miały swój urok, niepowtarzalny czar. Gdybym mogła, na pewno bym się postarała o korespondentów, którzy przestali pisać od kiedy wyemigrowałam i wcale się nie dziwię, bo Szwajcaria (w obie strony) ma wysokie ceny listów zagranicznych, że o paczkach nie wspomnę.
A dla mnie to jednak jest duża różnica :) Na FB piszę krótkie wiadomości, a w e-mailach się rozpisuję na potęgę. Jednak zgodzę się z Tobą, że listy tradycyjne mają swój niezaprzeczalny urok, którego nie zastąpi nawet najpiękniejszy mejl.
UsuńBardzo fajnie, że robisz to co lubisz ;) kurde ja kiedyś pisałam listy na papierze (ta piękna papeteria <3), ale potem jakoś się to zakończył gdy dostałam telefon komórkowy.
OdpowiedzUsuńPisanie e- maili to też ciekawa opcja, na pewno będziesz miała odzew ! ;)
Może i ja kiedyś się skuszę na napisanie e-maila ;D
Wyjazd udany, polubiłam tą Łódź :)
Co prawda nie zaliczyłam wszystkich punktów które chciałam, ale chodzenia było sporo ;)
Szkoda tylko,że był remont w zoo i cześć była zamknięta.
Kurcze, muszę przyznać się że dawno nie pisałam listu. Niestety - jednak pora to nadrobić!!
OdpowiedzUsuńGenialny blog, bardzo ciekawe wpisy, ten też jest świetny. Kiedyś próbowałam pisać, ale średnio mi to wychodziło i przestałam :)
OdpowiedzUsuńhttp://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/04/dwor-skrzyde-i-zguby-sarah-j-maas.html
Ja ostatni list pisałam do dziekan mojego wydziału :D
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam i zapraszam na moją stronę!
Fajny wpis
OdpowiedzUsuńJa swego czasu pisałam listy, ale ciężko mi to pogodzić z robieniem zdjęć, blogiem, instagramem i czytaniem książek.
OdpowiedzUsuńMoja koleżanka z pracy jest zapisana na jakiejś stronie, gdzie wysyła się pocztówki po całym świecie. Pobierasz adres i wysyłasz pocztówkę z jakimś kodem, a gdy adresat ją od Ciebie dostanie i wpisze kod, to inna osoba na świecie może wylosować Twój adres. I tak się toczy. :D Też fajna sprawa, gdy ktoś nie ma czasu na długie listy. ^^
OdpowiedzUsuńStrzelam, że www.postcrossing.com :)
UsuńO tak, dokładnie. :)
UsuńKiedyś się śmiałyśmy, że dostała kartkę bodajże z Afryki i koleś napisał jej (cytuję) "U nas dziś chłodniejszy dzień, mamy jedynie 25 stopni..." - a u nas za oknem wówczas -10 xD
U nas to to upał jest ;D
UsuńJak żyć w takich warunkach. :D Śmiałyśmy się, że jakby mogła to by mu odpisała "a u nas dziś cieplutko, aż -10" :D
UsuńSamo się prosi o taką odpowiedź ;D
UsuńGeneralnie zastanawiam się nad założeniem sobie konta, bo nawet podoba mi się ten pomysł. :P
UsuńTeż bym założyła, ale na naszej wsi nie ma pocztówek xD
Usuń:O To nawet u mnie są! :D
UsuńTo to już miasto musi być ;P
UsuńDo mnie jak ktoś napiszę maila to długo poczeka, aż odpiszę. Co do pisania listów kiedyś robiłam teraz słabo z czasem...
OdpowiedzUsuńJa lubię mieć wszystko poukładane. Fajnie, że wróciłaś do tego co sprawia Ci przyjemność, w życiu potrzebne są takie rzeczy. :)
OdpowiedzUsuńJa lubię wysyłać kartki bo listów pisać nie umiem,nigdy nie wiem co mam napisać dla danej osoby.
OdpowiedzUsuńFotografia to i moja pasja. ☺
Pozdrawiam
Tradycyjne listy są super i naprawdę podziwiam ludzi, którzy jeszcze w tych czasach są w stanie się dzięki nim komunikować. To piękne i ma w sobie emocje, których email nie przekaże.
OdpowiedzUsuńFajne muszą być takie grupy :)
OdpowiedzUsuńJestem tradycjonalistką, uwielbiam listy i pocztówki. A nie znoszę pisać e-maili, często zapominam kliknąć wyślij, albo przeniosę do spamu, o to to nie!
OdpowiedzUsuńhttp://sar-shy.blogspot.com
Genialny blog. :)
OdpowiedzUsuńObserwuję. :)
Ótimo post!
OdpowiedzUsuńBeijokas da Camila e Carol
já tem post novo no blog
Vamos Papear
Bardzo ciekawa inicjatywa! Sama lubię pisać elektroniczne listy i podobnie jak Meg Ryan w ,, Masz wiadomość '' czekam z niecierpliwością na odpowiedź :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie! Kompletnie zapomniałam o tym filmie! Dzięki za przypomnienie :)
Usuńtakie papierowe listy mają w sobie pewnego rodzaju magię, której e-mail nigdy mieć nie będzie :) sama z chęcią pisałabym takie listy, ale nie wiem, czy znalazłabym na to czas :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że wróciłaś do czegoś, co sprawia Ci przyjemność :)
OdpowiedzUsuńKiedyś też dużo pisałam, ale z tą różnicą, że wszystko zostawało u mnie. Taka ciekawsza forma pamiętnika :D
O tak listy mają swój klimat, ale to prawda zabierają sporo czasu. Klikanie jest znaczniej szybsze :)
OdpowiedzUsuńjeju, listy są super i sama chętnie bym popisała.. ostatni raz wymieniałam wiadomości listiowe chyba w gimnazjum... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
marikapietrzykowska.blogspot.com
Miło jest wrócić do tego po takiej długiej przerwie :)
UsuńZawsze chciałam je pisać, do tej pory mi to jednak nie wyszło... U mnie są jednak maile. Ale to prawda, to nie to samo.
OdpowiedzUsuńAle jednak zawsze coś ;)
UsuńEh, ja jakiś czas temu zaczęłam pisać z jedną dziewczyną, potem zgubiłam jej adres i do dzisiaj nie odpisałam, aż mi wstyd!
OdpowiedzUsuńZ chęcią zobaczyłabym jakieś podsumowanie z Twoimi zdjęciami z ostatnich miesięcy :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia dodaję w miarę na bieżąco tutaj i na Instagramie :)
Usuńznalazłam się tu przez przypadek ale nei ząłuje przeczytałam co tobie i tez jestem zołzowata zona mam tatuaże i kocham ower niestety nie lubie psów a raczej się ich boje... kiedyś uwielbiałam pisać listy i właśnie te takie na papierze brakuje mi czasem tego ale w dobie smsów i e-maili ludzie zapominają o zwykłych listach choć ja mam jeszcze możliwość pisać takie czasem listy bo sa miejsca gdzie listy nadal się pisze
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się tutaj spodobało :)
UsuńJeśli uwielbiasz pisać listy, to może do tego wróć? Powroty po latach są naprawdę miłe, bo można się na nowo rozkochać w tej pasji. Polecam serdecznie! :)
i chyba to ze syn zemna rozmawi i lubi spedzac czas uważam za mój mały sukces bo ja ze swoja matka nie mam dobrego kontaktu ona zawsze we mnie zło widziała
OdpowiedzUsuńa ja staram się by syn zawsze mogł na mnie liczyc czasem się kłócimy i mamy inne poglądy ale potraimy się tez dogadać
pozdrawiam serdecznie
A ja wciąż piszę tradycyjne listy. I zastanawiam się, czy nie poszerzyć grona korespondentów :)
OdpowiedzUsuńOd lat nie wysłałam żadnego listu, ale za to uwielbiam posyłać pocztówki. :)
OdpowiedzUsuńListy to super sprawa, z mailami już u mnie gorzej, bo czasami dość mam siedzenia przed monitorem... Chyba nawet ze mną swego czasu umawiałaś się na wymianę listów, ale koniec końców nic z tego nie wyszło ;) Gdybyś chciała ponowić próbę, daj znać! :)
OdpowiedzUsuńKiedyś też miałam ten problem, bo pracowałam przy komputerze i czas wolny też się kręcił wokół kompa, ale teraz bardzo często się po prostu kurzy ;D
UsuńNie mów, że się gdzieś zagubił ;/ Chyba trzeba się przerzucić na priorytety...
moja matka widzi we mnie tylko zło i to ze jej zycie zmarnowałam bo majac 17 lat mnie urodziła nie raz mi to wypomniała ze gdy nie ja to by miała inne zycie i ze mogła mi łeb ukręcić jak byłam jeszcze mała
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam pisać listy!!! Choć już jakiś czas temu nie robiłam (w sensie z rok - nie z 15 lat jak inni ;)). Największy mam problem jednak z tym, że mam strasznie brzydki charakter pisma :D
OdpowiedzUsuńNo to piąteczka! :)
UsuńUwielbiam Cię!! I wiesz czekam na kolejny wpis!!
OdpowiedzUsuńChyba jestem bardzo stara, bo pamiętam jeszcze czasy, gdy nie było e-maili i pisało się papierowe listy... Ech, to były czasy...
OdpowiedzUsuńMi się zawsze sam pomysł pisania listów bardzo podobał, jednak nigdy nie mogłam wymyślić o czym miałabym pisać z zupełnie obcą osobą!
OdpowiedzUsuń