2019/02/28

A to był jakiś luty?

Chciałam napisać post w drugą rocznicę (czyli 29 stycznia) mojego nieba, ale jak na złość padło mi coś w strefie DNS i nijak nie mogłam się tutaj dostać. Odpuściłam i miałam napisać później, ale zaraz przyszedł luty, który - jak to zwykle ma u mnie w zwyczaju - przeleciał nie wiadomo kiedy i dopiero dzisiaj ocknęłam się, że wypadałoby jednak coś w tym miesiącu napisać. Poza tym nie mam żadnego racjonalnego wytłumaczenia na to, czemu moje blogowanie tak upada. Z Instagramem idzie mi całkiem dobrze i mam nadzieję, że do blogowej formy również uda mi się wrócić. Widocznie na to potrzebuję więcej czasu :)


A tymczasem cieszę się nadchodzącą wiosną. 
Gdyby jeszcze tylko tak nie pizgało złem...

113 komentarzy:

  1. Trzymam kciuki aby udało Ci się powrócić do blogosfery ale nic na siłę :) Życie pokaże co będzie - dla mnie przyszykowało nieoczekiwany scenariusz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie widziałam ;D

      Usuń
    2. Nieoczekiwany zwrot akcji - zaskoczenie :P

      Usuń
    3. No to nie były emocje jak na grzybobraniu - taki clown na sprężynce co raptem wyskakuje z pudełka :P

      Usuń
    4. Dziwne porównanie, ale ok ;D

      Usuń
    5. No tak ni z tego ni z owego to wyskoczyło :P

      Usuń
    6. Czasem i pryszcz wyskoczy i człowiek nic nie poradzi :P

      Usuń
    7. I na to są sposoby ;D

      Usuń
    8. np. pasta cynkowa działa albo zioła szwedzkie ;)

      Usuń
    9. Chociażby aspiryna :)

      Usuń
    10. Tak. Sama nigdy tego nie stosowałam, bo nie miałam problemów z trądzikiem, ale podobno działa.

      Usuń
    11. Nie słyszałam o tym... aspiryna to na ból głowy ale że na pryszcze :P

      Usuń
    12. Podobno jeszcze jest super na suche pięty, ale też nie testowałam ;D

      Usuń
    13. Ale że wykładać aspiryną pięty czy jak? xD

      Usuń
    14. Rozdrobnić, wymieszać z jakimś płynem (nie pamiętam jakim) i trzymać w tym giry przez 15 minut.

      Usuń
    15. Nie wpadłabym na to. Słyszałam o moczeniu nóg w ciepłej wodzie z solą kiedy się je przemoczy aby potem nie byc chorym ale coś takiego? To już nie

      Usuń
    16. Jest mnóstwo takich babcinych sposobów ;D Tylko, czy to w ogóle działa? xD

      Usuń
    17. Moczenie nóg często pomaga, chociaż wiadomo, że mogą zdarzyć się wyjątki ;)

      Usuń
    18. Zależy jeszcze w czym ;D

      Usuń
    19. No w ciepłej wodzie :D
      macierzanka na przeziębienie również rewelacja ;)

      Usuń
    20. Ale jak np. zrobisz roztwór z czymś żrącym, to może być źle ;P

      Usuń
    21. Soda albo ocet? Kibelek dobrze czyści xD

      Usuń
    22. Albo rozpuszczalnik xD

      Usuń
    23. Do kibelka? A to nie rozpuści rury? :P Słyszałam o krecie ;P

      Usuń
    24. Mowa o suchych piętach była xD

      Usuń
    25. "była" ważna uwaga :D

      Swoją drogą nie pomyślałabym aby rozpuszczalnik stosowac na stopy i że to niby sposób babci? :P

      Usuń
    26. To tylko taki ekstremalny przykład wymyślony na poczekaniu. Jednak różne mieszanki mogą różnie reagować i można sobie krzywdę zrobić ;P

      Usuń
    27. Tak samo jak z kosmetykami sprzedawanymi w drogeriach ;)

      Usuń
    28. To już jest jednak bardziej bezpieczne :) Chyba, że ktoś ma na jakiś składnik alergię.

      Usuń
    29. O tym człowiek nie przekona się jeśli nie spróbuje ;)

      Usuń
  2. Faktycznie luty minął bardzo szybko. Trzymam kciuki za powrót do blogowej formy :D
    Super zdjęcie ^^ Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny ♥ wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Wracaj do nas i nie patrz na ludzi, bo czasem nie ma sił. Są ludzie i taborety ot to :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi też luty zleciał jak szalony

    OdpowiedzUsuń
  5. mi zaś luty się ciągnął i ciągnął, i skończyć nie chciał...
    okularnicawkapciach.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Bo luty to taki krótki miesiąc. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby niewiele krótszy od pozostałych, a jak bardzo daje się to we znaki ;)

      Usuń
  7. Pizga to mało powiedziane... ;-;

    OdpowiedzUsuń
  8. Nic na siłę ;) Mi też luty tak szybko minął, ale to dobrze bo go nie lubię :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Luty śmignął jak nie wiem :D Mi też brakuje teraz na wszystko czasu :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Ech, przyznam że ja również kompletnie nie wiem kiedy mi ten luty minął... mam wrażenie jakby to była jedna chwila... Od blogowania czasem trzeba odpocząć aby wrócić z nowymi siłami i pomysłami:) Grunt, żeby sprawiało to przyjemność...
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko ten odpoczynek trwa jednak trochę za długo...

      Usuń
  11. Ja czekam na tą wiosnę ahh <3 Obserwuję i zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niedługo w końcu może się doczłapie na stałe ;D

      Usuń
  12. Mi o dziwo luty się dłużył :( Wracaj do blogosfery jak najszybciej :) Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  13. Mi też lity minął błyskawicznie. Niby jest tylko o trzy dni krótszy, a jednak ulatuje jak szalony!

    OdpowiedzUsuń
  14. jej ten czas tak szybko biegnie że masakra

    OdpowiedzUsuń
  15. Dla mnie też ten luty przeleciał nie wiadomo kiedy i właściwie nawet się nie kapłam, że już jest marzec. Strasznie szybko ten czas leci...

    OdpowiedzUsuń
  16. U mnie też luty śmignął, cały czas myślę, że to pewnie dlatego, że miał tylko 28 dni :D
    Super i u Ciebie pojawiła się wiosna :)

    OdpowiedzUsuń
  17. No tak, czasami trzeba dać sobie trochę czasu :) Wiosna przyjdzie, może wraz z nią...więcej energii? Życzę nam tego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiosna zawsze przynosi całe mnóstwo sił i motywacji ❤

      Usuń
  18. Luty faktycznie umknął niepostrzeżenie! Życzę Ci aby wiosna przyniosła mnóstwo energii i zapału do blogowania <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie energia na pewno będzie ;D Gorzej z zapałem do blogowania ;D

      Usuń
  19. Życzę Ci więc z okazji nowego roku - powrotu do blogowej formy! Pozdrawiam!^^

    OdpowiedzUsuń
  20. Sama wiem że ciężko jest się rozerwać na bloga, instagrama lub stronę na fb. Staram się każdemu profilowi poświęcić uwagę ale nie zawsze jest to możliwe :) Mi luty minął równie szybko, nawet nie wiem kiedy :)
    Pozdrawiam ciepło ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Instagram ma ten duży plus, że jest do niego łatwiejszy dostęp :)

      Usuń
    2. I nie trzeba się przy nim tak bardzo napracować :D

      Usuń
  21. Czasami też robię sobie przerwy od blogowania. nie ma co się zmuszać :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja to jestem totalnym zmarzluchem i już nie mogę się doczekac kiedy będzie wiosna :)

    BUZIAKI:*
    Nowy post -> WWW.KARYN.PL

    OdpowiedzUsuń
  23. Mi się cały czas marzy taka regularność na blogu, jak wtedy gdy chodziłam na studia dzienne - czyli gdy miałam za dużo wolnego czasu. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz to u nas praktycznie same podsumowania są xD

      Usuń
    2. Ciężko być na bieżąco :P Ale staram się jak mogę xD

      Usuń
  24. Ja już nie mogę się doczekać wiosny!

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja też nie mogę się doczekać wiosny :) Obyś wróciła do nas szybciutko, w odpowiednim czasie. Ja mam teraz problemy z moim kontem blogowym na Facebooku, nie mogę tam dodawać linków do moich recenzji na blogu i nie wiem dlaczego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio tam też miałam problemy z linkami i ogólnie otwieraniem stron z Facebooka. Może to był ich jakiś wewnętrzny błąd? Działa Ci już?

      Usuń
  26. Ja ostatnio również nie mam czasu na nic, bloga zaniedbałam ogromnie, Instagram również :(

    OdpowiedzUsuń
  27. No to czekam,aż wrócisz na dobre :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Też miałam jakąś blogową zniżkę formy - mam nadzieję, że wraz z wiosną będzie coraz lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  29. To widzę, że mamy to samo... Ja kilka dni temu się zorientowałam, że do tej pory nie podsumowałam stycznia, a mamy już prawie połowę marca! :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Czekam na jakąś wiosenną sesję z motywem natury :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Oj luty bardzo szybko minął. Ferie, wyjazdy, trochę szkoły... I poszło :D
    Mam nadzieję, że wrócisz tutaj do swojego zakątka. Lubię tu zaglądać i liczę na to, że wciąż będę mogła tu wracać ;)
    Ładne zdjęcie! A na Insta oczywiście śledzę! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzec w sumie też szybko przeleciał xD
      Cieszę się, że lubisz do mnie zaglądać. To bardzo miłe ❤

      Usuń
  32. Oj mam dokładnie tak samo - o ile instagram prowadzę regularnie, o tyle ostatnio z blogiem zupełnie mi to nie wychodzi. Oby z nadejściem wiosny się to zmieniło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo do Instagrama jest o wiele łatwiejszy dostęp :)

      Usuń
  33. Cieszyłam się, że już marzec, że już prawie wiosna - jakże zaskoczona byłam, gdy dziś rano zobaczyłam płatki śniegu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten nagły powrót zimy zaskoczył wszystkich ;D

      Usuń
  34. U mnie wiosna już się pojawiła :) Są pierwsze wiosenne kwiaty i rozwijają się już pączki liści na drzewach :D

    OdpowiedzUsuń